Bogusław Leśnodorski

i

Autor: Michał Wielgus Bogusław Leśnodorski

Bogusław Leśnodorski: Podejmiemy ryzyko, możliwe jeszcze dwa transfery

2016-08-31 13:25

Legia Warszawa w letnim okienku transferowym ściągnęła już Macieja Dąbrowskiego i Miroslava Radovicia, o krok od podpisania kontraktu są Waleri Kazaiszwili z Vitesse i Dominik Nagy z Ferencvarosu, a to wciąż nie koniec - Idziemy na maksa. Podejmujemy ryzyko i zobaczymy co będzie. Możliwe są jeszcze dwa transfery ofensywnych piłkarzy - stwierdził Bogusław Leśnodorski.

W zeszłym tygodniu Legia wywalczyła awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, a teraz powoli już zaczyna zbierać tego owoce. Udział w fazie grupowej Champions League stał się bowiem kartą przetargową w negocjacjach z piłkarzami, którzy w innych warunkach nie mieliby ochoty przenieść się do warszawskiego klubu. To właśnie dlatego "Wojskowi" tak szaleją w ostatnich dniach okienka transferowego.

- Nie wiem jeszcze do końca, co się zdarzy. Pierwszy raz uczestniczymy w okienku transferowym "last minute". Jest realna szansa, iż w Legii przez najbliższe godziny jeszcze sporo się zmieni - mówił Bogusław Leśnodorski w rozmowie z Przemysławem Iwańczykiem w audycji "TOK gra Legia".

Perspektywa gry w Lidze Mistrzów była jednym z głównych powodów, dla których do Warszawy na wypożyczenie z Vitesse Arnhem przeniósł się Waleri Kazaiszwili. To 23-letni ofensywny pomocnik, który ma za sobą trzy dobre sezony w Eredivisie. Legia jednak zdołała przekonać zawodnika do występów przy Łazienkowskiej i zapewniła sobie prawo odkupienia zawodnika. Poza nim do pierwszej drużyny dołączył już jakiś czas temu Maciej Dąbrowski, a lada chwila ma to zrobić Miroslav Radović, który już podpisał kontrakt. Ponadto wielce prawdopodobne jest, że w Legii - choć nie teraz, a dopiero zimą - wyląduje utalentowany 21-letni Węgier Dominik Nagy. A to jeszcze nie koniec.

- Jesteśmy w takiej sytuacji, że idziemy na maksa. Jak się uda, to zakontraktujemy wszystkich planowanych graczy. Są to ofensywni zawodnicy. Podejmujemy ryzyko i zobaczymy co będzie - przyznał Leśnodorski. Oznacza to, że w drużynie można się spodziewać kolejnych nowych twarzy. A to z kolei spowoduje, że w pierwszej jedenastce mistrzów Polski zrobi się naprawdę ciasno.

Najnowsze