Ekstraklasa. Dusan Kuciak zatrzyma kolegów z Legii?

2017-03-17 3:00

Przez cztery i pół roku gry w Legii Dusan Kuciak (31 l.) zdobył z warszawskim klubem trzy mistrzostwa i trzy puchary Polski. W styczniu, po roku w angielskim Hull City, Słowak wrócił do Ekstraklasy. Ale nie na Łazienkowską, tylko do Lechii Gdańsk i w niedzielę po raz pierwszy zmierzy się z byłymi kolegami.

"Super Express": - Kto będzie faworytem hitu Lechia - Legia?

Dusan Kuciak: - Nie ma faworyta. Obie drużyny mają ambicje zdobyć mistrzostwo Polski. My mamy do odrobienia punkty, które straciliśmy w dwóch ostatnich wyjazdach. Zagramy przy rekordowej frekwencji w tym sezonie w Gdańsku. Chciałbym, żeby po tym meczu ludzie mówili tylko o poziomie sportowym. Żeby nie było pretensji po dziwnych boiskowych decyzjach pewnych ludzi.

- Spotkanie z byłym klubem wywołuje dodatkowe emocje?

- Na razie jeszcze nie. Może to się zmieni, kiedy stanę w tunelu naprzeciwko kolegów z Warszawy, gdy wyjdę na rozgrzewkę.

- Twoje najlepsze wspomnienie z Warszawy?

- Mój pierwszy mecz, przeciwko Spartakowi w Moskwie. Wygraliśmy 3:2 i wyeliminowaliśmy Rosjan z Ligi Europy. Bardzo miło wspominam każde trofeum zdobyte w Legii.

- A najgorsze?

- Celtic. Nawet stracone mistrzostwa nie bolą tak, jak to, co się stało w Glasgow. To wciąż we mnie siedzi. Teraz jednak otworzyłem nowy rozdział i chcę osiągnąć w Lechii przynajmniej tyle co w Legii.

- Najlepszy kolega, z tych, którzy dotąd grają w Warszawie?

- Najlepszy już wyjechał z Polski - Ondrej Duda. Ale są jeszcze chłopaki, z którymi przeżyłem wiele fajnych chwil - Bratko Radović, Guilherme czy "Jędza", którego nie da się nie lubić.

- Niedzielny mecz jest też traktowany jako pojedynek twój i Arkadiusza Malarza. Największe atuty bramkarza mistrzów Polski to.

- Doświadczenie. Arek wiele daje drużynie.

- Jaki będzie wynik?

- Niech wygra lepszy. Ja zrobię wszystko, żeby punkty zostały w Gdańsku.

- Zadomowiłeś się już w Trójmieście i zwolniłeś Kamilowi Grosickiemu dom w Hull?

- "Grosik" podpisał umowę wynajmu od kwietnia. W Gdańsku żyje nam się super, choć nie mieliśmy jeszcze okazji zwiedzić miasta, bo załatwialiśmy mieszkanie i przedszkole dla córki.

Najnowsze