Ekstraklasa: Radosław Majewski nie je jajek i sera, a jak strzela!

2017-02-21 3:00

Lech idzie w tym roku jak burza (dwa zwycięstwa 3:0), a za sterami poznańskiej lokomotywy coraz odważniej siada Radosław Majewski (30 l.). Pomocnik, który pół roku temu wrócił do Polski, znów błyszczy w Ekstraklasie.

"Super Express": - Dwa gole z Piastem, bohater kolejki. Wrócił stary dobry Majewski?

Radosław Majewski: - Trzy sztuki powinienem był strzelić i wziąć piłkę na pamiątkę!

- Pamiętasz, kiedy ostatnio strzeliłeś dwa gole w jednym meczu?

- Nie. Ja jak waliłem, to zawsze po trzy. A z "bańki" nigdy nie trafiłem.

- Jak się czujesz fizycznie?

- Dobrze. Staranniej rozciągam się przed meczami. Nie zaniedbuję teraz rolowania mięśni, którego kiedyś nie lubiłem. Zwracam uwagę na to, ile śpię, jak się odżywiam. Stosuję się do diety. Mam już 30 lat i wszystko jest trochę trudniejsze. Jak masz 20 lat, to jesteś wariatem. 23-24 - wciąż czujesz się dobrze, bo jesteś młody i pełen energii. 26-27 - jedziesz na fali, a jak masz 30, to się opakowujesz i próbujesz pociągnąć jak najdłużej.

- Inaczej się prowadzisz, niż jak miałeś 20 lat?

- Próbuję. Już w Anglii miałem różne diety, w Polsce zamówiłem sobie nową. Ameryki nie odkrywam, ale zwracam na siebie bardziej uwagę.

- Jedzenie wybierasz tylko bezglutenowe?

- Aż tak to nie (śmiech). Mam jeden dzień w tygodniu, w którym trochę sobie odpuszczam. Poza tym zrobiłem sobie badania krwi, które wykluczyły spożywanie kilku produktów. Nie jem jajek kurzych, sera i ogólnie produktów białkowych. Widać taki delikatny jestem (śmiech).

- Jak oceniasz nowy transfer Lecha - Wołodymyra Kostewycza, który asystował ci przy jednym z goli w Gliwicach.

- Przyszedł w styczniu i potrzebuje jeszcze czasu na aklimatyzację, ale wydaje mi się, że już pokazuje dużą jakość. Dał mi dobrą wrzutkę i trzeba było to wykorzystać. On zrobił robotę, a ja tylko łeb dostawiłem, którego jeszcze nigdy w życiu nie dostawiałem (śmiech).

- Mistrzostwo to wasz cel?

- Pogadamy po 30 kolejkach, teraz jest za wcześnie. Na razie chcemy zbierać punkty, ale taki sam cel mają inni.

Najnowsze