Tylko dwie drużyny Ekstraklasy nie wznowiły ligowych zmagań po przerwie zimowej od 21. kolejki. Jedną z nich było Zagłębie Lubin, które nie mogło rozegrać meczu z Górnikiem Łęczna przez nagły atak zimy. Zmrożono boisko nie nadawało się do gry. "Miedziowi" musieli więc czekać na swój sprawdzian formy do poniedziałku 20 lutego. Test nie był zbyt trudny, bo podejmowali u siebie Arkę Gdynia, czyli drużynę ze środka tabeli.
Gospodarze nie pokazali niczego specjalnego, ale zrobili swoje - zdobyli trzy punkty. Potrafili stworzyć sobie aż 11 sytuacji podbramkowych, jednak w tym przypadku statystyki trochę kłamią. Tak na dobrą sprawę Zagłębie miało dwie, może trzy okazje do strzelenia gola, a prowadzenie objęło po... rzucie karnym. W 55. minucie faulowany był Nespor, a z 11. metra nie pomylił się Filip Starzyński.
Goście z Gdyni nie potrafili wyrównać i przegrali drugi mecz ligowy z rzędu (poprzedni z Legią 0:1). W tabeli Ekstraklasy zajmują 10. miejsce. Zagłębie awansowało na piątą lokatę.
Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Bramki: Starzyński 55 (k)
Zagłębie: Polacek – Todorovski, Guldan (C), Jach, Cotra – Kubicki, Jagiełło (70. Rakowski) – Woźniak, Starzyński (86. Tosik), Janoszka – Buksa (40. Nespor)
Arka: Jałocha – Marciniak, Marcjanik, Stolc, Socha – Kakoko, Łukasiewicz (65. Nalepa) – Bozok (C) (64. Formella), Szwoch, Marcus da Silva de Oliveira – Barisić (72. Trytko)
Żółte kartki: Todorovsku - Kakoko, Formella, Stolc, Trytko