Franciszek Smuda: Nie będę dobijał Wisły!

2015-11-04 8:59

Franciszek Smuda (67 l.) od pół roku jest na bezrobociu. - Trochę nie mogę sobie znaleźć miejsca, ale nie jestem z tych co wydzwaniają po klubach - mówi "Super Expressowi". - Jestem gotowy pracować w klubie, ale w dobrze zorganizowanym, bo tylko wówczas można zrobić dobry wynik.

"Super Express": - To aluzja do Wisły Kraków - ostatniego klubu, w którym pan pracował? Nie był dobrze zorganizowany?

Franciszek Smuda: - Fakty świadczą, że tak właśnie było. Nie jest tajemnicą, że Wisła ma duże zaległości wobec piłkarzy, byłych i obecnych, także wobec mnie. Proszę mi wierzyć, że jeśli piłkarze nie mają płacone przez 5-6 miesięcy, to ciężko pracuje się z nimi, a tak było w Wiśle.

- Jak duże są zaległości wobec pana?

- Zapłacono mi za pracę do września 2014 r., a pracowałem do 9 marca 2015 r., czyli jest pół roku zaległości. W PZPN-ie zgłosiłem, że nie jestem rozliczony z Wisłą i sprawa się toczy, ale nie nalegam, nie przyśpieszam, żeby nie przeszkodziło to w bieżącym funkcjonowaniu klubu i nie miało wpływu na grę piłkarzy. Nie będę dobijał Wisły, bo wystarczająco dobił ją prezes Gaszyński.

Franciszek Smuda ZWOLNIONY z Wisły Kraków

- W jaki sposób?

- "Prezesik" zapowiadał, że przyprowadzi mnóstwo sponsorów, ich nazwy będą na koszulkach i nie tylko. Z tych zapowiedzi nic nie zostało. Z tego co wiem, to długi rosną, a nie maleją. Oby nie skończyło się to katastrofą, bo jeśli piłkarze nie mają na bieżąco regulowanych płac, a ponoć Wisła płaci na czas tylko obcokrajowcom, to po dwóch miesiącach mogą wnieść o rozwiązanie kontraktu. Nie wierzę, żeby Gaszyński wyprowadził klub z kłopotów.

- Legia i Lech nie mają takich problemów finansowych, ale nie błyszczą. Której z drużyn daje pan większe szanse na wyjście z grupy w Lidze Europy?

- Lech ma więcej punktów i teoretycznie większe szanse, ale Legii nie przekreślam, bo coś się ruszyło i po przyjściu trenera Czerczesowa piłkarze zaczęli walczyć.

- Ostatnio jedna z gazet nagłośniła sprawę pana apartamentowca koło Zakopanego - że stoi pusty i koczują w nim menele...

- Chyba zrobili to ze złośliwości i zazdrości. Ponad połowa z 12 apartamentów jest zamieszkana. Ja zajmuję jeden, drugi - architekt, który projektował dom. Pięć następnych jest już zajętych przez moich znajomych, co na pewno zapewni tu spokój, jeśli faktycznie coś się działo złego. Jeśli ktoś jest zainteresowany wynajęciem następnych, to zapraszam, bo miejsce jest piękne. Z sypialni mojego apartamentu mam widok na Giewont. Jestem dumny, że w życiu udało mi się zbudować coś takiego.

Najnowsze