![W poniedziałek też można dobrze grać w piłkę. Wielkie emocje i 7 goli w Grodzisku! [WIDEO]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-K1Af-uJyd-xLUG_adam-zrelak-300x250.jpg)
Klub z Bełchatowa stoi nad przepaścią. Tylko zwycięstwo we wtorkowym spotkaniu z Koroną Kielce przedłuży ich szansę na pozostanie wśród najlepszych zespołów w polskiej lidze.
Porażka na własnym stadionie w ubiegły weekend z Zawiszą Bydgoszcz 1:4 sprawiła, że "Brunatni" muszą liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innym spotkaniach. Postawa GKS-u jest o tyle trudna do zrozumienia tym bardziej, że po 15. kolejkach zajmowali 3. miejsce i nieśmiało przebłąkiwali o europejkich pucharach.
- Początek sezonu jest łatwiejszy, bo niektóre drużyny być może lekceważą zespoły z mniejszych miejscowości, ale im dalej w to brniemy, tym jest trudniej. W sporcie niczego nie można przewidzieć. My też liczyliśmy, że będziemy w pierwszej ósemce, ale piłka jest takim sportem, że coś się zachwiało i sytuacja się odwróciła - mówi Jacek Berensztajn.
Zobacz: Pasjonująca walka o utrzymanie! Czy GKS Bełchatów już dzisiaj spadnie z ligi? [ZAPOWIEDŹ]
Były piłkarz Bełchatowa dodaje, że podopieczni Kamila Kieresia nie złożyli jeszcze broni i do końcą będą się bić o utrzymanie na najwyższym szczeblu piłkarskich rozgrywek.
- Dopóki będziemy mieli matematyczne szanse, powalczymy o pozostanie w T-Mobile Ekstraklasę. Nigdy nie będziemy mieli zawodników na poziomie Legii czy Lecha, dlatego musimy bazować na tych, których mamy, wprowadzać naszych wychowanków i zobaczymy, jak to się potoczy - dodaje w rozmowie z x-news.
