Tuż po przerwie zimowej Jagiellonia Białystok zagrała w meczu na szczycie z Lechią Gdańsk. Na Pomorzu Jaga przegrała 0:3 i straciła pozycję lidera. W piątek podopieczni Michała Probierza wyszli z wyraźną chęcią rehabilitacji za tamto niepowodzenie i od samego początku zdominowali Górnika Łęczna. Ekipa z Lubelszczyzny w zeszłym roku nie grała, ponieważ murawa na stadionie w Lublinie, gdzie miał odbyć się mecz z Zagłębiem Lubin, nie nadawała się do gry.
Już w dwudziestej minucie gry na prowadzenie białostoczan w piątek wyprowadził Dmytro Chomczenowskij. Zaledwie dziewięć minut później gospodarze egzekwowali rzut karny. Pewnym strzelcem okazał się być Konstantin Wassiljew. Estończyk nie dał szans Sergiuszowi Prusakowi i ustalił wynik do przerwy na 2:0 dla Jagiellonii. Po wznowieniu gry przewaga ekipy Michała Probierza była jeszcze większa. W dwadzieścia minut po przerwie było już 5:0. Takim wynikiem zakończyło się to spotkanie.
Zwycięstwo pozwoliło Jagiellonii Białystok zrównać się punktami z Lechią Gdańsk. Zielono-biali w tej serii gier zmierzą się z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Górnik Łęczna na dobrze utknął w dole tabeli. Zespół prowadzony przez Franciszka Smudę ma po dwudziestu jeden meczach osiemnaście punktów i okupuje przedostatnią pozycję w ligowym zestawieniu.
Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna 5:0 (2:0)
Bramki: Dmytro Chomczenowskij 20, Konstantin Wassiljew 29, 55, Taras Romanczuk 52, Fedor Cernych 65
Jagiellonia: Kelemen - Burliga, Guti, Runje, Tomasik - Frankowski (69. Novikovas), Romanczuk (77. Grzyb), Góralski, Chomczenowskij - Wassiljew (69. Mystkowski) - Cernych
Górnik: Prusak - Sasin (74. Matei), Komor, Szmatiuk, Leandro - Tymiński - Bonin, Danielewicz (59. Grzelczak), Hernandez, Dżalamidze (46. Ubiparip) - Śpiączka
Żółte kartki: Guti - Danielewicz, Sasin