Śląsk Wrocław, kibice

i

Autor: East News

Kibole Śląska Wrocław splądrowali... Biedronkę pod Białymstokiem! [ZDJĘCIA]

2017-03-07 11:31

Po niedzielnym meczu LOTTO Ekstraklasy Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław doszło do niemałego skandalu. Wracający do swojego miasta kibice tej drugiej drużyny splądrowali Biedronkę niedaleko stolicy Podlasia! Świadkowie donoszą, że chuligani "masowo rabowali sklep jak stado dzikich bestii", a między nimi a interweniującą policją doszło do bijatyki.

Mecz Jagiellonia - Śląsk zakończył się pewnym zwycięstwem gospodarzy 4:1. Podopieczni Michała Probierza potwierdzili tym samym mistrzowskie aspiracje i wciąż są w bardzo dobrej pozycji wyjściowej do walki o tytuł. Spotkanie budziło spore emocje wśród fanów, choć w trakcie samego spotkania na trybunach obyło się bez większych ekscesów. Do takich doszło jednak jakiś czas po końcowym gwizdku sędziego.

Na wyjazd do Białegostoku wyruszyło ponad czterystu kibiców z Wrocławia, a gdy wracali do swojego miasta, w miejscowości Horodniany zepsuł się jeden z przewożących ich autokarów. Kolejny z pojazdów zatrzymał się za tym pierwszym, a kilkudziesięciu fanów postanowiło wyjść na ulicę. Wtedy jednak zaczęło się robić gorąco. Tłum zablokował ruch na jednej z ulic, a część z sympatyków Śląska udało się do pobliskiej Biedronki.

I tam puściły im wszelkie hamulce. Postanowili bowiem splądrować i okraść sklep! - Kibole masowo rabowali Biedronkę jak stado dzikich bestii, afrykańskich hien. Masowo rwali zakazany towar, rabowali, robili co chcieli, nic nie pytali - mówi jeden ze świadków cytowany przez Kurier Poranny. Inny z kolei twierdzi, że między chuliganami a interweniującymi policjantami doszło do bijatyki.

- Do zdarzeń z udziałem wrocławskich pseudokibiców doszło podczas przejazdu autobusami do miejsca, gdzie oczekiwał na nich specjalny pociąg. W Horodnianach zepsuł się autobus, którym jechali kibice. Za nim zatrzymał się kolejny. Z dwóch pojazdów wszyscy wyszli na ulice. Policjanci natychmiast rozpoczęli działania zmierzające do tego, żeby podróżujący autobusami kibice zeszli na chodnik i nie tamowali ruchu. Po chwili grupa weszła do pobliskiego sklepu. Mundurowi natychmiast zainteresowali się tymi osobami. Szybko okazało się, że to pseudokibice, którzy postanowili nie płacić za zabrane produkty. Policjanci od razu podjęli czynności w stosunku do tej grupy mężczyzn. Zatrzymali w sumie 15 osób. Wszyscy trafili do policyjnego aresztu" - czytamy w relacji miejscowej Komendy Miejskiej Policji.

Do całego wydarzenia postanowił się też odnieść Śląsk Wrocław. W oficjalnym komunikacje klub odciął się od kiboli i przeprasza za całe zdarzenie - Chcielibyśmy stanowczo oświadczyć, że nazywanie sprawców tego zdarzenia "kibicami" Śląska Wrocław godzi w dobre imię naszego klubu. Ktoś, kto napada na sklep, kradnie towar, bije niewinnych ludzi i stawia opór policji nie może być nazywany kibicem Śląska Wrocław. (...) Wśród osób napadających na sklep w Horodnianach nie było kibiców Śląska. Byli tam pseudokibice, którzy interes klubu, jego dobre imię, mają za nic. (...) Przepraszamy właściciela okradzionego sklepu. Przepraszamy mieszkańców Wrocławia za zachowanie ludzi, którzy - niestety - nazywają siebie kibicami Śląska - czytamy w oświadczeniu.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze