Konstantin Vassiljev, Jagiellonia Białystok

i

Autor: East News

Konstantin Vassiljev: Jagiellonia jest jak Leicester

2016-09-15 21:55

- W poprzednim sezonie Leicester City wykorzystało słabość największych rywali – Chelsea, Arsenalu oraz Manchesteru United i zostało mistrzem Anglii. Na razie Jagiellonia jest takim polskim Leicester. Oby jak najdłużej – twierdzi najlepszy strzelec Ekstraklasy i gwiazdor lidera polskiej ligi z Białegostoku, Konstantin Vassiljev (32 l., 6 goli).

Super Express:  - W Anglii „Lisy” jak wyszły na prowadzenie w tabeli, to już nie dały się dogonić. Jagiellonia jest na tyle silna żeby utrzymać pierwsze miejsce, jeśli nie do końca rozgrywek, to przynajmniej do końca rundy jesiennej?
Konstantin Vassiljev:
- Na razie faworyci ligi – Legia i Lech zawodzą. Mamy świadomość, że nie będą wiecznie dołować i w końcu przezwyciężą kryzys, ale my łatwo się nie poddamy. Wreszcie w okresie przygotowawczym omijały nas kontuzje, nie graliśmy w pucharach, mogliśmy solidnie potrenować i są efekty. Nie wiem jak długo będziemy rządzić w Ekstraklasie, ale chcielibyśmy jak najdłużej.

- W 2006 roku w Levadii Tallin zdobyłeś 18 goli w sezonie. Myślisz o zbliżeniu się do tego wyniku?
- Tak daleko nie sięgam. W poprzednich rozgrywkach strzeliłem siedem bramek. Jeśli pobiję tamten wynik, będę zadowolony. W Polsce trudniej o bramki, niż w lidze estońskiej, dlatego nie robię sobie nadziei, że uda mi się przebić osiągnięcie z Levadii.

- Na razie zajmujecie pierwsze miejsce w lidze, ale właściwie po co, skoro trener Michał Probierz powiedział kiedyś, że awans do pucharów jest dla trenera polskiej drużyny jak pocałunek śmierci. Przez wąską kadrę gra w Europie odbija się później na postawie w lidze…
- To co mamy powiedzieć, że chcemy zająć piąte czy szóste miejsce?! Gramy o to żeby być jak najwyżej. A  gra w pucharach to nagroda. Nie znam piłkarza, który nie chciałby się sprawdzić z rywalami z europejskiego topu.

- Jesteś nazywany „estońskim Baggio”. W dzieciństwie trenowałeś technikę i strzały wzorując się na gwieździe reprezentacji Włoch.
- Roberto Baggio był moim wzorem od najmłodszych lat. Kiedy tylko w telewizji pokazywano jakiś mecz Italii, to starałem się podpatrywać jego zagrania, kiwki, strzały. Do dziś ćwiczę uderzenia na bramkę. Po każdym treningu zostaję z bramkarzem 20 – 25 minut i strzelam z różnych pozycji.

- Co o twoich strzeleckich popisach pisze się i mówi w Estonii?
- U nas tematem numer jeden jest zmiana selekcjonera. W środę nowym trenerem reprezentacji został Martin Reim . Jako piłkarz miał najwięcej występów w kadrze. Ma poprawić wyniki i atmosferę. W pierwszym meczu eliminacji mistrzostw świata przegraliśmy z Bośnią i Hercegowiną 0:5. Drużyna jest mocno krytykowana. Mnie jest łatwiej znieść negatywne komentarze, bo gra w Jagiellonii daje mi pozytywną energię.

Najnowsze