Nenad Bjelica, były piłkarz m.in Bundesligi, trafił szczęśliwie, bo w trakcie przerwy na mecze el. MŚ 2018. Miał czas, by popracować z drużyną, co było widać dzisiaj przy Bułgarskiej. Kibiców szczególnie ucieszyło zwolnienie hamulca, jakim był duet Trałka-Tetteh. Lech zagrał ofensywnie i pomysłowo. Zaczął jednak fatalnie - już w siódmej minucie po podaniu Węgra Adama Gyurcso wynik otworzył Łukasz Zwoliński. Trzy minuty później był już remis. Do łask wrócił Darko Jevtić, który ładnym prostopadłym podaniem obsłużył Marcina Robaka. Kat Lecha sprzed lat (potrafił strzelić mu 5 goli w jednym meczu) w 27. minucie podwyższył na 2:1. Wykorzystał rzut karny po faulu Frączczaka na Pawłowskim. Drugą lokomotywą Kolejorza był bramkarz Matus Putnocky - obronił "jedenastkę" Zwolińskiego i ma już cztery takie wyczyny w historii występów w Ekstraklasie. Rywali dobił w końcówce Tetteh.
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 3:1 (2:1)
0:1 - Łukasz Zwoliński 7', 1:1 - Marcin Robak 10', 2:1 - Marcin Robak (k.) 28', 3:1 - Abdul Aziz Tetteh 89'
Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Jan Bednarek, Tamas Kadar - Maciej Gajos, Abdul Aziz Tetteh - Darko Jevtić (64' Maciej Makuszewski), Radosław Majewski (75' Łukasz Trałka), Szymon Pawłowski (85' Dariusz Formella) - Marcin Robak
Pogoń Szczecin: Dawid Kudła - Adam Frączczak, Sebastian Rudol, Jarosław Fojut, Mateusz Lewandowski (77' Ricardo Nunes)- Rafał Murawski, Mateusz Matras (61' Jakub Piotrowski) - Adam Gyurcso, Dawid Kort (61' Seiya Kitano), Spas Delew - Łukasz Zwoliński