Legia - Piast w hicie Ekstraklasy: Do Warszawy wjeżdża PIASTOLINO!

2015-12-13 10:48

- Legia zawsze wyzwala dreszczyk emocji. Przyjeżdżamy jako lider i chcemy znowu zagrać nasze "Piastolino" - mówi bramkarz Piasta Gliwice Jakub Szmatuła (34 l.) przed niedzielnym hitem na Łazienkowskiej. Mecz w niedzielę o 18.00, relacja LIVE ONLINE w sport.se.pl.

"Super Express": - Jeszcze niedawno Piast miał ogromną przewagę nad Legią, ale zostało z niej już tylko 5 punktów. Czujecie na plecach oddech wicemistrza Polski?

Jakub Szmatuła: - Cały czas słyszymy, że Legia goni Piasta, ale nam to nie przeszkadza. Mam wrażenie, że nasze wyniki dla wielu wciąż są zaskoczeniem. OK, tak można było mówić na początku sezonu. Ale od 5. kolejki jesteśmy cały czas na pierwszym miejscu.

Jagiellonia zdemolowała Ruch w Chorzowie!

- Piast jest niedoceniany?

- Tych niedowiarków wciąż jest dużo, ale najwyższa pora, aby uwierzyli, że to Piast jest na czele.

- W ostatnich dwóch meczach zdobyliście jednak tylko 1 punkt. Co się stało?

- Z Górnikiem polegliśmy (2:5), bo nie wyszła nam ta nieszczęsna druga połowa. Gdyby padła trzecia bramka dla nas, zabrzanie by się nie podnieśli. Zamiast tego wyrównali, a w nas coś się załamało. To był kubeł zimnej wody, który nam się przydał. Lepiej przegrać jeden taki mecz niż pięć po 0:1. Z Cracovią był remis (2:2), ale trzeba przyznać, że była od nas lepsza. W poprzednich meczach to my dominowaliśmy. Pokazywaliśmy - jak nazwano nasz styl gry - "Piastolino", czyli piłkę ładną dla oka. Na Łazienkowskiej chcemy znów tak zagrać. Jedziemy do Warszawy pełni optymizmu, ale nie ma z naszej strony specjalnej "napinki".

- W którym momencie uwierzył pan, że Piast może powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie?

- Takim przełomem było sierpniowe zwycięstwo nad Legią 2:1. Później był triumf nad Lechem 1:0. Pokonaliśmy dwie najlepsze drużyny ubiegłego sezonu i to nas podbudowało. Wtedy jednak jeszcze nie spodziewaliśmy się, że zostaniemy mistrzem półmetka i że tak długo będziemy liderem.

- Kto jest pod większą presją - Legia czy Piast?

- Wydaje mi się, że jednak Legia, jej piłkarze ciągle mówią, że muszą dogonić Piasta. Chcą jeszcze przed zimową przerwą odrobić straty. Legia nie przegrała kolejnych sześciu meczów. Gromadzi punkty, ale ma przy tym dużo szczęścia.

- Nemanja Nikolić w 19 meczach strzelił 20 goli.

- Jego statystki są niesamowite. Zresztą już raz mnie pokonał, w Gliwicach (śmiech). Teraz ja muszę znaleźć na niego sposób. Legia bazuje na indywidualnościach, a my na grze zespołowej. Nikolić ostatnio przeciwko Wiśle w Krakowie strzelił gola, a potem jeszcze dał asystę. Legia wygrała 2:0, choć przez 80 minut za wiele sytuacji nie mogła stworzyć, a przewagę miała Wisła. I to jest właśnie siła Legii, że nawet, gdy jej się mecz nie układa, potrafi wyjść z opresji.

- Wszyscy podkreślają, że ten rok jest najlepszy w pana karierze. Skąd taka eksplozja formy?

- Jestem jak wino: im starsze, tym lepsze (śmiech). Okazuje się, że nawet w wieku 34 lat można wypłynąć w lidze. Myślę, że nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.

Najnowsze