Ekstraklasa: Legia Warszawa ruszyła do ataku na rynku transferowym

2010-05-28 4:00

Szefowie Legii zapowiadali wielkie transfery i wczoraj zaczęli realizować obietnice. Na Okęciu jeden po drugim lądowali piłkarze, którzy mają być symbolem nowej, mocnej Legii. W stolicy są już Chorwat Ivica Vrdoljak (26 l.), Brazylijczyk Bruno Mezenga (22 l.) i Serb Srdja Kneżević (25 l.).

"Nowy stadion, nowa drużyna" - takie hasło rzuciło niedawno kierownictwo klubu, mające dość dziadostwa prezentowanego przez obecny zespół. Stąd transferowa ofensywa. Jako pierwszy na lotnisku w Warszawie pojawił się wczoraj Ivica Vrdoljak, najbardziej oczekiwany nabytek Legii z Dynama Zagrzeb.

- Po raz pierwszy Legia złożyła mi ofertę trzy miesiące temu - powiedział Vrdoljak oficjalnej stronie klubu. - Od tego czasu zacząłem się przyglądać tej drużynie, rozmawiałem na przykład z moim rodakiem, Ivanem Turiną, byłym bramkarzem Lecha Poznań. Opowiadał o polskiej lidze same dobre rzeczy, co pozwoliło mi podjąć decyzję o przyjeździe do Warszawy - oświadczył defensywny pomocnik, który będzie najdroższym transferem w historii Legii. Ma kosztować około miliona euro.

Innym bałkańskim nabytkiem będzie Serb Srdja Kneżević. - Trzy razy zdobyłem mistrzostwo Serbii z Partizanem, dwa razy sięgnąłem po puchar, zagrałem dla mojego klubu 130 meczów. Czas na nowe wyzwania - oświadczył po wylądowaniu w Polsce prawy obrońca, który pojawił się w towarzystwie Stanko Svitlicy, byłego gracza Legii, pomagającego przy transferze.

Od wczoraj w Warszawie jest też trzeci nabytek Legii, brazylijski napastnik Bruno Mezenga. To największa niewiadoma, ale też piłkarz, z którym wiązane są wielkie nadzieje. Do Legii trafił z Flamengo Rio de Janeiro, gdzie grał ze słynnym Adriano. Zresztą jeszcze niedawno okrzyknięty został jego następcą.

- Adriano to był mój wzór od zawsze. On też wyjeżdżał do Europy jako nieznany szerzej zawodnik, a zrobił wielką karierę. Chcę pójść jego drogą - mówił w jednym z wywiadów Bruno Ferreira Mombra Rosa, bo tak brzmi pełne nazwisko nowego napastnika Legii. Skąd więc "Mezenga"? Okazuje się, że od… bohatera bardzo popularnej w Brazylii telenoweli, Bruno Mezengi.

Nowy napastnik Legii zadebiutował we Flamengo w wieku 16 lat jako jeden z najmłodszych w historii klubu. W juniorskich zespołach zdobył ponad 100 goli, potem zdążył też zagrać w 2. lidze tureckiej, gdzie w barwach Ordusporu został królem strzelców. - Presja? Ja się presji nie boję. Poznałem już trochę europejską piłkę, gra w Turcji sporo mnie nauczyła - powiedział na Okęciu Mezenga. - W Internecie znalazłem informację, że przede mną z powodzeniem grał tu inny piłkarz Flamengo, Roger Guerreiro. Widać, że Legia to poważny klub - stwierdził Mezenga.

Cała trójka przejdzie testy medyczne i już dzisiaj powinna zostać przedstawiona na specjalnej konferencji prasowej.

Najnowsze