Legia Warszawa - Arka Gdynia, Superpuchar Polski 2017

i

Autor: CYFRA SPORT Legia Warszawa - Arka Gdynia, Superpuchar Polski 2017

Legia Warszawa rozbita w Zabrzu. Górnik wypunktował mistrzów Polski

2017-07-16 0:27

W fenomenalny sposób przywitał się z ekstraklasą Górnik Zabrze. Na własnym stadionie pokonał mistrza kraju - Legię Warszawa. I nie było to zwycięstwo przypadkowe. Zabrzanie zagrali z większym zaangażowaniem i pasją, dzięki czemu to oni rozpoczęli sezon od zwycięstwa. Legia zaś dostała lekcję pokory przed rewanżowym meczem eliminacji do Ligi Mistrzów.

Zabrzanie rozpoczęli bez kompleksów. Tak jakby ekstraklasa nie była dla nich niczym nowym. A przecież Marcin Brosz na boisko delegował siedmiu piłkarzy, którzy jeszcze na tym poziomie w Polsce nie grali. Górnik postawił twarde warunki legionistom i pokazał, że o punkty nie będzie łatwo. Atakował wysoko, bronił zawzięcie, a pod polem karnym mistrzów Polski był zdecydowany w działaniach. W 17. minucie „Górnicy” przywitali się z ekstraklasą najlepiej jak mogli. Z narożnika wrzucił Rafał Kurzawa, walkę w powietrzu wygrał Mateusz Wieteska, a piłkę do bramki skierował z bliska Dani Suarez i było 1:0 dla gospodarzy.

Legia od razu mocniej zaatakowała, ale do głosu doszła dopiero w końcowym fragmencie pierwszej połowy. Dwie okazje na zdobycie gola miał Guilherme. Dwukrotnie świetnie spisał się w bramce miejscowych Tomasz Loska. Najpierw obronił strzał Brazylijczyka, a później wyczuł jego intencje w sytuacji sam na sam. Niezłą paradą popisał się 21-letni bramkarz po uderzeniu z rzutu wolnego Macieja Dąbrowskiego. „Wojskowi” poczuli się jednak zbyt pewnie w Zabrzu i zlekceważyli możliwości ofensywne rywali. Zdecydowanie za wysoko ustawiali linię obronną i Górnik wykorzystał to w 42. minucie. Gospodarze rozegrali akcję typu „play station”. Kilka podań na jeden kontakt, zagranie piętą Łukasza Wolsztyńskiego i sam na sam z Arkadiuszem Malarzem wyszedł Igor Angulo. Hiszpański napastnik spokojnie wykończył akcję i zabrzanie mieli już dwubramkową zaliczkę. Przy tym trafieniu ucierpiał bramkarz Legii, którego rywal kopnął w głowę po oddanym strzale. Malarz potrzebował pomocy ratowników, a z murawy zabrała go karetka. Legia przed przerwą straciła nie tylko bramkę, ale również golkipera.

Jacek Magiera nie chciał czekać na przebudzenie swojej drużyny ani chwili dłużej. W przerwie wprowadził drugiego napastnika – Armando Sadiku, a po kwadransie postanowił zostawić z tyłu tylko trójkę obrońców. Nie opłaciło się, bo wysoko grająca obrona znów dała się zaskoczyć prostopadłym podaniem, po którym sam na sam z Cierzniakiem wyszedł Angulo. Snajper powtórzył to, co zrobił przed przerwą i mieliśmy już 3-bramkowe prowadzenie zabrzan.

W końcówce zabrzanie wyraźnie opadli z sił i nie byli już tak agresywni w swojej grze jak w całym spotkaniu. Wykorzystali to goście na dziesięć minut przed końcem. Wirtuozerskim zagraniem popisał się Dominik Nagy, a w swoim debiucie w barwach Legii bramkę strzelił Sadiku. To było jednak wszystko, co potrafiła zrobić w Zabrzu warszawska Legia. Mistrz Polski fatalnie rozpoczął nowy sezon ekstraklasy, przegrywając z beniaminkiem ligi 1:3. I był to rezultat jak najbardziej sprawiedliwy.

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 3:1

Bramki: Dani Suarez 17, Igor Angulo 42, 65 - Armando Sadiku 80

Żółte kartki: Adam Wolniewicz, Rafał Kurzawa - Guilherme, Dominik Nagy

Górnik: Loska - Wolniewicz, Suarez, Wieteska, Koj (81. Grendel) - Kądzior (61. Ledecky), Ambrosiewicz, Kurzawa, Żurkowski - Angulo, Wolsztyński (72. Olszewski)

Legia: Malarz (45. Cierzniak) - Broź (60. Mączyński), Dąbrowski, Jędrzejczyk, Hlousek - Guilherme, Kopczyński (46. Sadiku), Moulin, Nagy, Szwoch - Hamalainen

Najnowsze