Ryota Morioka, Śląsk Wrocław

i

Autor: East News

LOTTO Ekstraklasa: Festiwal nieskuteczności Pogoni, a Śląsk na Rumaku w górę tabeli

2016-08-01 22:07

Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Pogoń Szczecin 2:0 i w trwającym sezonie LOTTO Ekstraklasy pozostaje niepokonany. Podopieczni Mariusza Rumaka wygrali zasłużenie, ale mogą też dziękować rywalom, którzy w tym spotkaniu urządzili sobie nietypowy konkurs - kto nie trafi w bramkę w bardziej widowiskowy sposób. Ostatecznie gola nie zdobyli i po trzech kolejkach mają na koncie zaledwie jeden punkt.

To był prawdziwy festiwal nieskuteczności. Może i Pogoń nie była od Śląska dużo gorsza i nie pokazała się z tak złej strony, jak wskazywałyby na to przyśpiewki szczecińskich kibiców ("Pogoń grać, k... mać"), ale to co gospodarze wyprawiali pod bramką Mariusza Pawełka wołało o pomstę do nieba. Pudłowali niemal w każdej możliwej sytuacji, a im okazja była dogodniejsza, tym podejmowali gorsze i głupsze decyzje. Gdyby jednak zachowali choćby minimum przyzwoitości w obronie, to pewnie udałoby im się wymęczyć remis, ale nawet na to nie było ich stać.

Poza postawą w ataku skandaliczne było też zachowanie defensorów Pogoni przy stałych fragmentach gry. Momentami we własnym polu karnym zachowywali się, jakby u bukmachera postawili na to, kto więcej kiksów popełni. Przykłady można mnożyć, ale dwa najbardziej rzucające się oczy miały miejsce w pierwszej połowie. Najpierw przy rzucie wolnym daleko od bramki piłkarze Pogoni postanowili przenieść się myślami do innego świata i zostawili niekrytego Ryotę Moriokę. Ten dośrodkował, w piłkę jeszcze nie trafił Dawid Kudła, a z bliska gola strzelił Adam Kokoszka. Przykład numer dwa miał miejsce tuż przed przerwą, gdy z kolei kuriozalną interwencję Jakuba Czerwińskiego na gola zamienił Felipe Goncalves.

W drugiej połowie Pogoń skupiła się na dalszym pudłowaniu, a Śląsk momentami dość rozpaczliwie się bronił. Najbliżej gospodarze byli po kapitalnym strzale z dystansu Rafała Murawskiego, ale niesamowitą interwencją popisał się Mariusz Pawełek, który o dziwo w tym spotkaniu był bardzo pewnym punktem swojej drużyny. Co jeszcze ciekawsze ekipa Mariusza Rumaka w tym sezonie nie straciła jeszcze gola, jest obok Zagłębia Lubin jedyną taką drużyną w LOTTO Ekstraklasie i awansowała na 6. miejsce w tabeli. Pogoń znalazła się z kolei na drugim biegunie, bo po trzech kolejkach wciąż nie ma na koncie ani jednego zwycięstwa, a dwie porażki i remis, co daje "Portowcom" dopiero 15. lokatę.

Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 0:2 (0:2)

Bramki: Kokoszka 3, Goncalves 45

Żółte kartki: Fojut

Pogoń: Kudła – Frączczak, Fojut, Czerwiński, Lewandowski – Murawski, Drygas – Gyurcso, Kort (46. Delew), Nunes (63. Kitano) – Zwoliński (77. Obst)

Śląsk: Pawełek – Augusto, Dvali, Celeban, Pawelec – Kokoszka, Goncalves – Madej (81. Grajciar), Morioka (87. Biliński), Alvarinho – Mervo (63. Stjepanović)

Najnowsze