Maor Melikson: Mogę dostawać po kościach, jeśli tylko wygrywamy

2011-05-11 4:00

Kochają go kibice, chwalą eksperci, ofensywny pomocnik Wisły Maor Melikson (26 l.) po każdej kolejce jest w czołówce wszystkich ligowych rankingów.

- Ale to do mnie nie dociera, bo nie śledzę informacji w Internecie i w prasie, nie potrafię jeszcze czytać po polsku. Ale dochodzą do mnie głosy, że jestem chwalony. To miłe - mówi Melikson "Super Expressowi".

- Zauważyliśmy, że rywale zaczęli polować na twoje kości.

- Jeśli dostanę po kościach parę razy w trakcie meczu, nie ma problemu. Pod warunkiem, że wygrywamy. Staram się o tym nie myśleć, tylko grać.

Patrz też: Maor Melikson: KOCHAJĄ mnie nawet taksówkarze! WYWIAD

- Kibice Wisły boją się, że możesz szybko uciec do mocniejszej ligi...

- Przyszedłem tu, żeby pomóc Wiśle w zdobycia mistrzostwa Polski i awansie do Ligi Mistrzów i tylko na tym się skupiam. W tej chwili nie interesują mnie inne ligi ani inne kluby.

- Podobno twoja dziewczyna przyjechała z Izraela do Krakowa...

- Tak i teraz oglądamy dużo kobiecych programów... Są tu też moi rodzice, którzy także trochę rządzą pilotem (śmiech).

- Dziś gracie ważny mecz z Lechem. Jak oceniasz rywali?

- Oglądałem ich spotkania z Bragą. To bardzo dobry zespół, ze świetnym trenerem, ale my... też mamy mocną drużynę i doskonałego trenera. No i gramy u siebie! Szykuje się dobre widowisko. Mam nadzieję, że zwycięskie dla nas.

Najnowsze