Marco Paixao: Poczuliśmy KREW rannej Legii Warszawa! Chcemy zwyciężyć dla naszych kibiców

2015-05-15 17:03

W niedzielę szlagierowy mecz w Ekstraklasie, Śląsk zmierzy się w nim na swoim boisku we Wrocławiu z niedawnym liderem - Legią. - Musimy wygrać, jeśli nie chcemy stracić kontaktu z czołówką - mówi "Super Expressowi" Marco Paixao (31 l.), napastnik Śląska Wrocław.

Snajper Śląska jest dobrej myśli. - Zwyciężymy. Mobilizują nas też nasi kibice, którzy pragną zwycięstwa nad drużyną z Warszawy. Nie możemy ich zawieść! - dodaje z zapałem.

Portugalczykowi wtórują koledzy z boiska: brat bliźniak Flavio, Tomasz Hołota (24 l.) i Andrei Ciolacu (23 l.), który prawdopodobnie zadebiutuje w Ekstraklasie, bo przez kartki nie wystąpi kilku podstawowych zawodników Śląska.

Bayern Monachium wyrzuci 200 milionów euro w błoto?! [WIDEO]

W tym sezonie Śląsk cztery razy mierzył się z Legią. Ani razu jednak nie wygrał. Choć - jak zaznacza trener Tadeusz Pawłowski (62 l.) - za każdym razem był bliski pokonania mistrza Polski. Teraz dodatkowo piłkarze Śląska poczuli krew rannej Legii, która w ostatniej kolejce u siebie przegrała z Lechem Poznań i straciła na rzecz Kolejorza pozycję lidera.

Mecz z Legią to ostatni dzwonek dla grającego ostatnio w kratkę Śląska, aby włączył się do walki o mistrzostwo Polski. Od zespołu z Poznania dzieli wrocławian 6 pkt, a od drugiej Legii 4. - Teraz każdy mecz musimy grać, jakby był decydujący o mistrzostwie - zapowiada Paixao. - W niedzielę chcemy pokonać Legię, a we wszystkich następnych kolejkach również zdobywać po 3 punkty. Wtedy na pewno będziemy mistrzem Polski - deklaruje odważnie.

Marco w tej rundzie nie gra tak dobrze, jak w poprzednim sezonie, kiedy był jednym z najskuteczniejszych strzelców w lidze. W czerwcu kończy się mu się kontrakt ze Śląskiem. Chciałby go przedłużyć, ale domaga się ogromnej podwyżki. Teraz zarabia ok. 10 tysięcy euro miesięcznie, a chciałby... trzy razy więcej. W Śląsku tak dużych pieniędzy nie dostanie, chociaż... jeśli dobije ranną Legię, a potem poprowadzi kolegów do mistrzostwa, to kto wie?

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze