Michał Pazdan z Legii Warszawa mógł odejść już rok temu. Na biurku jego menedżera znalazły się oferty z Besiktasu Stambuł i hiszpańskiego Getafe. Po wspaniałych mistrzostwach Europy we Francji, na których wyrósł na filar naszej reprezentacji, dał się namówić na pozostanie przy Łazienkowskiej. W dużej mierze dzięki niemu legioniści zakwalifikowali się do fazy grupowej Ligi Mistrzów 2016/17 oraz zdobyli krajowy tytuł. Tego lata 29-latek chce już na pewno opuścić Polskę. Nie zamierza jednak wybierać kierunku egzotycznego, by nie stracić zaufania selekcjonera Adama Nawałki.
Siedmiu polskich piłkarzy wyróżnionych. Znaleźli się wśród najlepszych na świecie
Według informacji "Przeglądu Sportowego", Michał Pazdan otrzymał oferty między innymi z Chin. Tam zarobiłby z pewnością ogromne pieniądze, ale jego umiejętności piłkarskie niekoniecznie mogłyby się rozwijać. Dlatego też bardziej prawdopodobne jest odejście defensora do klubu z Rosji, Hiszpanii czy Włoch. Na Półwyspie Iberyjskim zainteresowanie Polakiem wyraża Betis Sewilla. Z kolei we Włoszech chętnie w swoich szeregach "Pazdka" widzi Genooa.