Milos Krasić: Lechia Gdańsk nie spadnie! [ZDJĘCIA]

2018-04-04 7:00

Porażka z Koroną Kielce (0:1) była dla Lechii dziesiątym meczem z rzędu bez zwycięstwa w Ekstraklasie. O przyczynach kryzysu trawiącego czwartą drużynę poprzedniego sezonu rozmawiamy z najbardziej doświadczonym piłkarzem Biało-Zielonych, byłym gwiazdorem CSKA Moskwa i Juventusu Turyn Milosem Krasiciem (34 l.).

"Super Express:" - Co się stało z Lechią, która w poprzednim sezonie do ostatniej kolejki walczyła o mistrzostwo Polski, a w tym od dziesięciu meczów nie umie wygrać i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli?
Milos Krasić:
- Nie ma co ukrywać , sytuacja jest bardzo trudna. W domu siedzę i myślę co z nami jest nie tak. W drużynie zostali ci sami piłkarze, którzy bili się o mistrza, a mimo to teraz wyglądamy jakbyśmy zapomnieli jak się gra w piłkę. Ale nie ma się co zamartwiać. Trzeba wziąć się w garść i zasuwać na treningach. Innego wyjścia na poprawę naszej pozycji w tabeli nie ma.

- Pamiętasz kiedy ostatnio wygraliście?
- Na początku grudnia ze Śląskiem Wrocław. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nie jest dobrze. Przegrywamy przez błędy indywidualne.

- Nie pomaga wam atmosfera wokół klubu. Mówi się o zaległościach finansowych, ostatnio został zwolniony cały dział prasowy…
- Mnie to nie interesuję. Patrzę tylko na boisko. To tam dzieją się najważniejsze rzeczy. Jak zaczniemy wygrywać, to wszyscy z większą wiarą spojrzą na Lechię.

- Mówi się, że przegrywacie, bo jesteście źle przygotowani fizycznie przez poprzedniego trenera Adama Owena.
- To nie tu leży problem. Mamy siły do biegania przez cały mecz. Nasze kłopoty są w głowach. Po serii meczów bez zwycięstwa, straciliśmy pewność siebie. Niektórzy czują strach przed popełnieniem błędu, dlatego nie podejmujemy ryzyka. A  asekurancką postawą daleko nie zajedziemy.

- Lechii brakuje Marco Paixao zesłanego przez nowego trenera Piotra Stokowca do rezerw?
- Nie będę komentował decyzji szkoleniowca. Mogę tylko powiedzieć, że Marco to dobry piłkarz. Świadczy o tym jego dorobek. Strzelił dla nas 16 goli w tym sezonie. Na pewno jest potrzebny drużynie, ale czy i kiedy wróci? O to proszę już pytać trenera.

- Może powinniście całą drużyną iść na piwo, pogadać i wyjaśnić wszystkie nieporozumienia, których po słabych meczach pewnie sporo się nazbierało?
- Ależ my codziennie rozmawiamy! W szatni jest pełna mobilizacja. Wszyscy wiemy o jaka stawkę toczy się gra. A potem na boisku tracimy głowę. Potrzebna jest jedna wygrana. Taka na przełamanie. Wtedy odbijemy się od dna. Na razie nie pozostaje nam nic innego jak ciężko pracować.

- Zakładasz taki scenariusz, że Lechia spadnie z Ekstraklasy?
- Nawet nie biorę tego pod uwagę. Mimo, że jesteśmy w kryzysie, to mamy na tyle dobrą drużynę, że jestem pewien,  że się utrzymamy!

Zobacz również: Videoblogi SE: Piotr Koźmiński. Napoli sprzeda Zielińskiego za 300 milionów?!

Najnowsze