Piłka Ekstraklasa

i

Autor: East News Piłka Ekstraklasa

Powtórki wideo w LOTTO Ekstraklasie? Problemem jest... Zbigniew Boniek

2017-03-22 12:45

Kwestia powtórek wideo od dawna jest tematem jednej z najważniejszych dyskusji we współczesnej piłce nożnej. Podobnie wygląda to w przypadku polskiej LOTTO Ekstraklasy. Arbitrzy są krytykowani za swoje błędy, ale nowoczesnej technologii jak nie było, tak nie ma. Piotr Kokornaczyk z firmy Events Media odpowiedzialnej za system powtórek przyznaje, że nie spotkał sędziego, który byłby całkowicie przeciwny takiemu rozwiązaniu. Wątpliwości co do niego ma jednak prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Temat powtórek wideo w piłce nożnej budzi wielkie kontrowersje. Z jednej strony pomaga uniknąć fatalnych wpadek i pomyłek arbitrów, które czasem wypaczają wyniki meczów, ale przeciwnicy takiego rozwiązania sugerują, że gra może wtedy stracić na płynności. Mimo to w niektórych rozgrywkach system VAR jest już stosowany i trzeba liczyć się z tym, że będzie on coraz powszechniejszy w europejskich rozgrywkach.

W Polsce dyskusja na temat wprowadzenia powtórek wideo toczy się już od dawna. Największe wątpliwości ma do nich Zbigniew Boniek. Prezes PZPN jest obecnie chyba największym problemem, jaki stoi na drodze do wprowadzenia tej nowoczesnej technologii w LOTTO Ekstraklasie.

Piotr Kokornaczyk z firmy Events Media, która zajmuje się systemem VAR, w rozmowie z TVP Sport przyznał, że sami sędziowie są otwarci na zmiany - Nie spotkałem żadnego arbitra, który byłby nastawiony całkowicie przeciwko. Mają wątpliwości, bo nie zostali jeszcze przeszkoleni. Dostajemy pozytywne sygnały, chcą poznawać tę technologię. Niebawem będą miały miejsce targi, podczas których zamierzamy pokazać im jak to działa - czytamy w wywiadzie.

- Z moich doświadczeń wynika, że powtórki nie rozbijają rytmu spotkania. Jeżeli będziemy mieć do dwóch przerw w tym celu, to dwie minuty nie zniszczą imprezy. Większość decyzji może być konsultowana bez specjalnego patrzenia na ekran przez sędziego głównego. Przepychanki między zawodnikami zakłócają mecze w dużo większym stopniu. W Polsce żadne rozmowy nie mają miejsca. Natomiast oczywiste są wszelkie wątpliwości. Każdy, kto płaci za jakiś system, chce o nim wiedzieć jak najwięcej. Pojawiają się obawy, bo to coś nowego - mówi dalej Kokornaczyk.

Ponadto zaznacza, że sprzęt i technologia VAR są drogie, ale nie aż tak, by polski futbol nie mógłby ich udźwignąć. Nie wiadomo jednak, na jakiej zasadzie działałby system powtórek - czy dodatkowy arbiter śledziłby mecz na ekranie i podpowiadał głównemu, czy główny musiałby sam spojrzeć na powtórkę - bo żadne negocjacje w sprawie jego wprowadzenia nie miały jeszcze miejsca.

Inne czołowe ligi europejskie coraz chętniej korzystają z nowych rozwiązań i trzeba się spodziewać, że podobnie będzie w Polsce. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Najnowsze