Stadion Miejski w Poznaniu - EURO 2012

i

Autor: East News

Skandal w Poznaniu! Wronki dyktują warunki, miasto traci, a w cieniu grzebana jest Warta

2013-05-13 23:45

Lech Poznań - a żeby być ścisłym: konsorcjum Marcelin Managment, silnie połączone z "Kolejorzem" - wynegocjowało z miastem zmianę warunków użytkowania stadionu. Działacze, którzy jeszcze niedawno w sercach mieli Wronki, dziś załatwili sobie obniżkę o 2,5 miliona złotych. Miasto godzi się na to. Wszystkiemu z boku przygląda się szykująca się do własnego pogrzebu Warta.

Umowa stadionowa, która weszła w życie po Euro 2012, przewidywała, że Lech za użytkowanie obiektu będzie płacił 3 100 000 złotych. Czy od razu zakładano, że to kwota nierealna? Niewiadomo. Dziś wiemy za to, że wynajmujący nie potraktowali dokumentu podpisanego z władzami Poznania poważnie.

>>> Wszystko o Lechu Poznań na gwizdek24.pl

- Lech nie był w stanie realizować wcześniej podpisanej umowy stadionowej głównie dlatego, że sytuacja rynkowa zmieniła się od momentu, gdy umowa była zawierana. Niższa frekwencja i brak sprzedaży nazwy powodowały, że stadion się nie bilansuje - mówił dziennikarzom w poniedziałek prezydent Poznania Ryszard Grobelny i dodawał:

- Ta umowa mogła zostać zerwana lub mogliśmy uzgodnić do niej aneks. Wybraliśmy to drugie. Gdyby nie doszło do porozumienia, miasto musiałoby przejąć zarządzanie obiektem, co przy kosztach jego funkcjonowania na poziomie 8-10 mln rocznie i spodziewanym przychodach od Lecha za wynajmowanie stadionu tylko na poszczególne mecze w wysokości 3,5 mln zł (ale bez ponoszenia kosztów utrzymania obiektu), oznaczałoby dla miasta coroczną stratę.

Izabella Łukomska-Pyżalska: Na stadionie nie ma okien!


O komentarz w tej sprawie gwizdek24.pl poprosił prezes drugiego poznańskiego klubu piłkarskiego - Izabellę Łukomską-Pyżalską, rządzącą Wartą.

- Lech prowadzi taką, a nie inną politykę finannsową. Od nas chcieli nawet 50 tysięcy złotych za użytkowanie stadionu przez jeden dzień. Teraz dostali obniżkę od miasta w wysokości 2,5 miliona złotych. My prosiliśmy z kolei miasto o dofinansowanie Warty kwotą w wysokości 400 tysięcy na całą rundę - tłumaczy nam prezes "Zielonych".

- Oczywiście, nie byłam zaskoczona odpowiedzią odmowną, bo Poznań faworyzuje jeden klub. Sprawdziłam z ciekawości, jak to wygląda w innych drużynach I ligi. One średnio dostają z samorządów milion złotych, a stadiony miejskie wynajmowane są za symboliczną złotówkę.

Prezes Łukomska-Pyżalska dodaje też, że nie dziwi się problemom z zarządzaniem stadionem meijskim w Poznaniu.

- Większość pomieszczeń nie ma tam okien, ja bym nie chciała wynajmować biura bez światła dziennego. Tam zawsze będą z tym problemy - kręci głową sterniczka Warty Poznań.

Co dalej ze stadionem?


Żeby aneks do umowy stadionowej wszedł w życie, Lech musi spłacić dotychczasowy dług wobec miasta, który już przekroczył 1 500 000 złotych.

Czy go spłaci? Czy znów nie zasłoni się pogarszającą się sytuacją finansową na rynku? Czy lada moment - po wejściu w życie poniedziałkowego aneksu - nie podpisze dużej umowy sponsorskiej? I czy wreszcie zaraz nie usiądze do rozmów z miastem w sprawie umożenia obecnego długu.

Lech w podpisywaniu aneksów do umów jest ostatnio tak dobry jak na boisku. Traci na tym tylko miasto i przyglądająca się z boku Warta Poznań.

>>> Tabela Ekstraklasy - sprawdź, który jest Lech Poznań!

Wypowiedz się w komentarzach lub na czacie. Zapraszamy do dyskusji!

Najnowsze