Szymon Marciniak

i

Autor: East News

Szymon Marciniak pomógł Jagiellonii? "On czuje się bezkarny"

2016-12-13 15:30

Jagiellonia Białystok wygrała na wyjeździe z Arką Gdynia 3:2, a przed zwycięskim golem dla gości dość kontrowersyjną decyzję podjął sędziujący to spotkanie Szymon Marciniak. Nie dziwne więc, że po meczu swojej złości nie potrafił powstrzymać trener żółto-niebieskich Grzegorz Niciński - W polskiej lidze on czuje się bezkarny. Robi co chce - przyznał wściekły w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Arka zagrała z Jagiellonią jeden z najlepszych meczów w sezonie, ale to nie wystarczyło, by zdobyć choćby jeden punkt. Choć gospodarze dwukrotnie prowadzili (1:0 i 2:1) to ostatecznie przegrali 2:3. Ze stratą trzeciego gola było im się jednak bardzo trudno pogodzić, bo tuż przed nim kontrowersyjną decyzję podjął sędzia Szymon Marciniak.

W 73. minucie "Jaga" przeprowadziła groźną akcję lewym skrzydłem, ale dobrym wślizgiem przerwał ją Tadeusz Socha. Wybił piłkę spod nóg Fiodora Cernycha, ta poleciała w kierunku Pavelsa Steinborsa, a bramkarz Arki złapał ją w ręce. Arbiter uznał jednak, że było to zagranie celowe, a gościom należy się rzut wolny pośredni. Kilkadziesiąt sekund później było już 3:2, bo po krótkim rozegraniu tego stałego fragmentu gola zdobył Konstantin Vassiljev.

Marciniaka oskarżono jednak o wypaczenie wyniku spotkania - Nie powinien odgwizdywać rzutu wolnego pośredniego dla Jagiellonii, bo obrońca Arki nie podawał z rozmysłem piłki do bramkarza - powiedział Sławomir Stempniewski, który w "Canal+Sport" pełni rolę sędziowskiego eksperta.

Nietrudno się dziwić piłkarzom i trenerom Arki, że nie zostawili na arbitrze suchej nitki. Szczególnie ostro wypowiedział się o nim szkoleniowiec żółto-niebieskich Grzegorz Niciński - Uważam, że sędzia Szymon Marciniak jest w polskiej lidze bezkarny. Traktuje się go szczególnie - jest ponad trenerami i wszystkimi sędziami. Robi sobie, co chce. Swoją decyzją skrzywdził nas. Jestem ciekaw czy w meczu Real - Borussia, który ostatnio prowadził, też tak by się zachował. Nie mogę jednak się z tym zgodzić mając na uwadze moich piłkarzy, którzy włożyli mnóstwo zdrowia i wysiłku w ten mecz. Nie umniejszam zasług trenerowi Michałowi Probierzowi, który ma bardzo dobrą drużynę. Jestem przekonany, że „Jaga” będzie się bić o czołowe miejsca w ekstraklasie. Ale po prostu muszę to powiedzieć w trosce o piłkarzy - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze