Wisła Kraków - Legia Warszawa. Inaki Astiz: Będę jak cień Carlitosa

2017-10-21 4:00

Wisła to ciekawa drużyna. Ma piłkarzy, którzy robią różnicę, jak Carlitos czy Brożek. Nie można im zostawić nawet metra swobody i nawet na chwilę spuścić z oczu, bo to wykorzystają. Trzeba cały czas być przy nich, jak cień. Po wygranej z Lechią w drużynie jest wiara, że i z Wisłą zwyciężymy - mówi obrońca Legii Inaki Astiz (34 l.), dla którego niedzielne starcie będzie okazją do spotkania z rodakami, którzy stanowią o sile Wisły.

"Super Express": - Znasz trenera Kiko Ramireza i największą gwiazdę tej drużyny Carlitosa, który strzelił w Ekstraklasie już 9 goli?

Inaki Astiz: - Za długo byłem poza Hiszpanią, żeby ich kojarzyć. Najpierw w Polsce, potem na Cyprze. Ale oglądałem wszystkie mecze, i skuteczność Carlitosa może imponować. A o Kiko wypytam kolegę z Hiszpanii, który go zna.

- W meczu z Lechią (1:0) widać było, że przerwa na reprezentację wam pomogła.

- Wreszcie był czas, żeby spokojnie potrenować. W pierwszej połowie wszystko dobrze się układało. Graliśmy do przodu. Po przerwie było trochę gorzej, bo za mało utrzymywaliśmy się przy piłce. Dzięki wygranej mamy tylko trzy punkty straty do lidera. Nie jest więc tak źle, jak o nas mówiono.

- Kiedy nie grała liga, z drużyną spotkał się prezes Mioduski. Bardziej krytykował,czy motywował piłkarzy?

- Powiedział, czego od nas oczekuje, i zapewnił, że w każdej sytuacji jest z nami.

- Jakie wrażenia wyniosłeś z urodzin trenera Jozaka, na których była cała drużyna? Wyjaśniliście sobie już wszystkie niedomówienia?

- Była dobra okazja do rozmowy i. smaczne jedzenie. Jadłem zupę dyniową i wołowinę. Zawsze kiedy drużyna spotka się poza szatnią, jest okazja, żeby porozmawiać i pożartować na luzie. To potem przekłada się na atmosferę. Jest OK.

- A jak odebraliście słowa Romea Jozaka, że zimą dojdzie do wietrzenia szatni?

- Jest październik. Do zimy jeszcze daleko. Nikt nie wie, co się wtedy wydarzy. Na pewno trener robi wszystko, żeby w Legii było dobrze. My jesteśmy od grania w piłkę, a nie od zastanawiania się nad tym, co będzie za kilka miesięcy.

- Jesteś jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Legii. Przeżyłeś kilku trenerów. Jak na ich tle oceniasz Jozaka, który debiutuje w pracy z seniorami?

- Potrzebujemy jeszcze czasu, żeby dobrze się poznać, ale odbieram go bardzo pozytywnie. Stara się dużo z nami rozmawiać. Pokazuje, że każdy jest potrzebny drużynie.

- Po meczu z Lechią nie podeszliście do "Żylety". To jakaś forma protestu po ataku pseudokibiców?

- Podziękowaliśmy fanom na środku boiska. Ostatnie dwa tygodnie nie były dla nas łatwe. Wyszliśmy na boisko po to, by odzyskać zaufanie kibiców. Do końca byli z nami.

Niezgoda rządzi w Legii

Wieteska strzela lepiej niż Glik

Olisadebe znalazł Legii akrobatę

Najnowsze