Łukasz Janoszka, Zagłębie Lubin

i

Autor: CYFRASPORT

Zagłębie Lubin wygrało w Chorzowie na otwarcie kolejki. Ambicja Ruchu nie wystarczyła

2016-09-30 21:48

Jedenastą kolejkę Lotto Ekstraklasy otworzył mecz Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin. Trzeba przyznać, że obie ekipy stworzyły przy Cichej bardzo ciekawe widowisko. Ostatecznie górą okazało się Zagłębie Lubin, choć z przebiegu gry podopieczni Waldemara Fornalika zdawali się zasługiwać przynajmniej na remis.

Zdecydowanym faworytem meczu Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin byli przyjezdni. "Miedziowi" świetnie rozpoczęli sezon i do ósmej kolejki nie mogli znaleźć pogromcy. Wtedy to dość niespodziewanie ulegli na własnym stadionie Wiśle Płock 1:2. Mimo tego, że ostatnio częściej podopiecznym Piotra Stokowca zdarzało się remisować, a nie wygrywać, to wciąż utrzymywali się w czubie tabeli. Chorzowianie od początku rozgrywek spisywali się znacznie poniżej oczekiwań i na dobre utknęli w dolnej połowie ligowej klasyfikacji.

Piątkowe spotkanie zaczęło się jak marzenie dla faworytów. Piotr Stokowiec, który po raz setny prowadził Zagłębie, miał powody do radości już w trzeciej minucie. Wtedy to po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Krzysztofa Janusa piłkę do siatki Kamila Lecha skierował Łukasz Janoszka. Na odpowiedź "Niebieskich" nie trzeba było jednak długo czekać. Chorzowianie pięć minut po stracie gola odpowiedzieli najlepiej jak mogli. Łukasz Surma prostopadłym podaniem uruchomił Jarosława Niezgodę, który w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem Martina Polacka. Choć pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, to Ruch nie potrafił udokumentować tego kolejnymi bramkami i po czterdziestu pięciu minutach przy Cichej mieliśmy remis 1:1.

Po przerwie lepiej spisywali się już lubinianie, doskonale zmotywowani przez Stokowca. "Miedziowi" raz po raz wykorzystywali niedokładność Ruchu, by ruszać z szybkimi atakami na bramkę strzeżoną przez Lecha. Efekt przyniosło to po nieco ponad godzinie meczu. Dośrodkowanie z prawej strony gry przeciął Piotr Ćwielong, tyle tylko, że zrobił to... ręką. Pan Tomasz Kwiatkowski nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla przyjezdnych. Skutecznym wykonawcą okazał się być Janus. Pomocnik zagwarantował ekipie z Dolnego Śląska trzy punkty, bo choć Ruch do końca próbował, to nie był w stanie po raz drugi pokonać dobrze dysponowanego Polacka. Wygrana pozwoliła "Miedziowym" wskoczyć, choć na chwilę, na podium Ekstraklasy. Z dwudziestoma punktami zespół Stokowca plasuje się na trzeciej lokacie. "Niebiescy" mają dziewięć "oczek" mniej i okupują dziesiątą pozycję.

Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 1:2 (1:1)
Bramki: Jarosław Niezgoda 8 - Łukasz Janoszka 3, Krzysztof Janus 62 (k)

Ruch: Lech - Konczkowski, Cichocki, Oleksy, Moneta - Surma, Urbańczyk (67. Nowak) - Mazek, Lipski, Ćwielong (82. Visnakovs) - Niezgoda (64. Arak)

Zagłębie: Polacek - Tosik, Guldan, Jach, Cotra - Janus, Kubicki, Piątek, Janoszka (79. Buksa) - Nespor (46. Rakowski), Papadopulos (73. Woźniak)

Żółte kartki: Ćwielong - Guldan, Janoszka

Najnowsze