Gareth Bale, Walia

i

Autor: East News Gareth Bale

Finaliści Euro 2016: Walia, czyli o tym jak Gareth Bale przebił Ryana Giggsa słów kilka [SYLWETKA]

2016-02-08 13:37

Ryan Giggs nie dokonał tego nigdy. Wielcy z przeszłości również. Gareth Bale potrzebował zaledwie dziesięciu spotkań, by na dobre zapisać się w annałach walijskiego futbolu. Gwiazdor Realu Madryt bohaterem eliminacji był niekwestionowanym. To jego popisy pozwoliły skromnym kuzynom Anglii i Szkocji drugi raz w historii, po 58 latach oczekiwań, wrócić do międzynarodowej elity. Czy podczas wielkiego turnieju postraszą faworytów? Oto kolejny finalista Euro 2016! Przedstawiamy wam reprezentację Walii!

Charakterystyka drużyny

Uwaga na Walijczyków! Mocna, stosunkowo młoda i świetnie zorganizowana drużyna - to chyba najlepsza charakterystyka ekipy Chrisa Colemana. Ekipy, która w eliminacjach mistrzostw Europy zdobyła cztery punkty w starciach z Belgami, jednym z faworytów nawet do złotego medalu podczas turnieju we Francji.

Mocne strony Wyspiarzy? Ofensywny trójkąt. Gareth Bale, Aaron Ramsey, Joe Allen. Pierwszego przedstawiać nie trzeba. 26-letni wirtuoz. Najdroższy piłkarz świata. Gwiazdor Realu Madryt. W reprezentacji nawet lepszy niż w klubie. Strzela, podaje, asystuje, rozgrywa - bez niego zespół Colemana traci pewnie z połowę wartości. Pozycja na murawie? Nieokreślona. Przy dośrodkowaniach, bawi się w napastnika. Przy kontrach, w skrzydłowego i egzekutora. A w ataku pozycyjnym w kreatora. W tym ostatnim wspiera go 25-letni Ramsey. Pomocnik Arsenalu Londyn, kluczowa postać w ekipie Arsene Wengera. Główne atuty? Wyszkolenie techniczne, zmysł do gry kombinacyjnej i perfekcyjna orientacja na murawie.

Finaliści Euro 2016: Anglia, czyli ojcowie futbolu znowu napompowali balonik [SYLWETKA]

Atuty, które długo charakteryzowały też 25-letniego Joe Allena. Piłkarza trochę oderwanego od obecnej rzeczywistości. Wątłego kurdupla, potrafiącego wyczyniać cuda z piłką. Niestety. Jurgen Klopp wyobraźnią Walijczyka wyraźnie nie zdążył się zachwycić i od jakiegoś czasu pozostaje on rezerwowym Liverpoolu. Co nie jest najlepszym prognostykiem przed Euro 2016.

Obok tej trójki - nazwijmy to, kreatorów gry - pozostali mają głównie pracować. Walia stosuje różne ustawienia. Z trójką lub czwórką obrońców. Z dwójką napastników - wśród których jednym jest Gareth Bale - lub tylko jednym, w momencie gdy gwiazdor Realu Madryt ustawiany jest bliżej bocznej linii boiska. Decyduje głównie klasa i styl gry rywala. Im mocniejszy przeciwnik, tym większe zasieki przed bramką Wayne'a Hennessey, 29-letniego bramkarza Crystal Palace.

W klubach Premier League mocną pozycję ma też dwójka graczy Swansea City. 31-letni stoper Ashley Williams w eliminacjach nawet na chwilę nie opuścił murawy. 27-letni Neil Taylor rozegrał dziewięć z dziesięciu meczów. I to on najczęściej bywał rzucany po pozycjach. Zamiast na nominalnej lewej obronie, zdarzało mu się występować nawet w roli wahadłowego skrzydłowego - w ustawieniu z trójką obrońców. Wówczas w bloku defensywnym znajdowało się miejsce dla Bena Daviesa, 22-letniego defensora - dobijającego się coraz odważniej do składu! - Tottenhamu.

Tyle niepodważalne atuty. Tyle piłkarze, mający pewne miejsce w klubach z najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Na prawej obronie pewniakiem okazał się więc Chris Gunter, 26-latek z Reading, zespołu występującego w lidze Championship. W środku obrony - obok Williamsa - występował natomiast James Chester, w przeszłości talent Manchesteru United, obecnie 27-letni rezerwowy West Bromwich Albion.

Linia środkowa? O Allenie i Ramseyu już wspominaliśmy. Jeśli będą zdrowi, obaj będą grać. Kto obok nich? Możliwości jest sporo. W Crystal Palace grywa czasami Joe Ledley, 29-latek, typowy boiskowy bandyta. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Faworytem Colemana powinien zostać jednak 25-letni Andy King, członek ekipy rewelacyjnego w tym sezonie Leicester City. Też środkowy pomocnik, też ceniący sobie nie tyle kreatywność, co waleczność. Obaj mogą okazać się znakomitym uzupełnieniem dla bardziej utalentowanych kolegów.

Więcej problemów Walijczycy mają w ataku. Głównie dlatego, że środkowego napastnika, godnego partnera dla Garetha Bale'a, nie ma. W eliminacjach rywalizację zdominował niejaki Hal Robson-Kanu, 26-letni napastnik Reading. A zarazem łowca goli, jakiego jeszcze nie widzieliśmy. Brytyjski myśliwy do początku lutego... nie upolował bowiem żadnej zwierzyny w Championship. W dwudziestu spotkaniach. Niewiele lepiej w tym względzie spisał się 27-letni Simon Church z Aberdeen (3 trafienia), a najskuteczniejszy okazał się 26-letni Sam Vokes, szpica Burnley, autor sześciu goli na zapleczu Premier League.

Kto znajdzie uznanie selekcjonera we Francji?

Prawdopodobny skład

Wayne Hennesey (Crystal Palace, 29 lat) - Chris Gunter (Reading, 26), James Chester (West Brom, 27), Ashley Williams (Swansea City, 31), Ben Davies (Tottenham, 22), Neil Taylor (Swansea City, 27) - Joe Allen (Liverpool, 25), Andy King (Leicester Cty, 25), Aaaron Ramsey (Arsenal Londyn, 25) - Gareth Bale (Real Madryt, 26), Hal Robson-Kanu (Reading, 26)

Przyjmujemy wariant defensywny - z trójką środkowych defensorów i dwójką wahadłowych skrzydłowych. Jak jednak wspominaliśmy - Chris Coleman w eliminacjach próbował przeróżnych ustawień. W starciach z mocniejszymi przeciwnikami - Szwajcarią oraz Bośnią i Herzegowiną - stawiał jednak na mocną defensywę, złożoną z trójki środkowych obrońców.

Finaliści Euro 2016: Albania czyli Popek i największy producent żelazobetonu wchodzi do elity [SYLWETKA]

Eliminacje Euro 2016

Sześć zwycięstw, trzy remisy, jedna porażka - na koniec eliminacji, z Bośnią i Herzegowiną - i zaledwie cztery stracone gole. Też cztery, ale punkty zdobyte z Belgami. To może robić wrażenie. Gorzej, jeśli już zadamy sobie trochę trudu i prześledzimy poszczególne występy zespołu z Wysp Brytyjskich. Atuty? Już wspomniane. Gareth Bale rozbił bank. Ratował zespół z największych opresji. Nawet z Andorrą, przymierzając z rzutu wolnego. Walia to bowiem przede wszystkim kontry, centry w pole karne, a katalizatorem kolejnych zwycięstw okazał się boiskowy chaos. Im większy, tym lepiej. Bo rywal nie rozwinie skrzydeł, a miejsce dostanie gwiazdor Realu Madryt. Piłkarz jedyny w swoim rodzaju. Którego wartość rośnie z każdym metrem wolnego miejsca. I który w pewnych warunkach jest po prostu nie do zatrzymania.

Reprezentacja Walii w eliminacjach Euro 2016

Mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Gole
strzelone
Gole
stracone
Punkty
2. Walia 10 6 3 1 11 4 21

Bale w eliminacjach zdobył siedem z jedenastu bramek. Dwie dołożył Aaron Ramsey, po jednej Hal Robson i David Cotterill, 28-letni pomocnik Birmingham City.

Skład grupy C mistrzostw Europy 2016

1 Anglia
2 Walia
3 Rosja
4 Słowacja

Gwiazda drużyny: Gareth Bale (Real Madryt, 26 lat, 54A - 19 goli)

Najdroższy piłkarz świata. Być może już niedługo najlepszy. Bale to faktycznie zjawisko. Niemal lustrzane odbicie Cristiano Ronaldo. Też skrzydłowy, też piekielnie szybki, monstrualnie zbudowany, też obdarzony cudownym wręcz uderzeniem i też dominujący w walce o górne piłki. Gdyby dysponował jeszcze zdrowiem Portugalczyka, idol Santiago Bernabeu mógłby być jeden. Problem w tym, że tylko w trzech ostatnich sezonach Walijczyk poświęcił już, głównie przez problemy mięśniowe, 108 dni na różnego rodzaju rehabilitacje i leczenie. Opuścił przez to 20 meczów.

Karierę rozpoczął w Southampton. Zadebiutował w pierwszym zespole w wieku zaledwie szesnastu lat. Wówczas występował jeszcze na lewej obronie, ale już wzbudzał zachwyt precyzyjnymi strzałami i niespotykanymi wręcz możliwościami fizycznymi. - To było niewiarygodne. On w ogóle nie przestawał biegać - powiedział o nim później były reprezentant Anglii Micah Richards.

W 2007 roku wreszcie trafił do Premier League. Tottenham zapłacił za niego pięć milionów funtów. Włodarze Spurs nie mogli wiedzieć, że okaże się to ich najlepszym transferem w dziejach. Tym bardziej, że początki były trudne. Rywalizacja, problemy zdrowotne, pozycja - to wszystko sprawiało, że o Walijczyku na pewien czas postawiono krzyżyk.

Odpalił po czterech sezonach. Wystarczyło przesunąć go wyżej, na lewe skrzydło. Coś na ten temat mógłby pewnie powiedzieć Brazylijczyk Maicon, bodaj najsłynniejsza ofiara Bale'a. Gracz Tottenhamu niemal w pojedynkę - robiąc sobie na prawej flance włoskiego teamu autostradę - rozbił w Mediolanie Inter. To był pierwszy taki popis. Nie ostatni, co tylko zwiększyło zainteresowanie jego osobą. Wreszcie latem 2013 roku, po odebraniu statuetki dla najlepszego gracza Premier League, zdecydował się na transfer.

Wybrał Real Madryt. Kosztował fortunę. Ponoć nawet 100 milionów euro, a na pewno więcej, niż Manchester United dostał za Cristiano Ronaldo. Stworzył słynne trio BBC, już po dwunastu miesiącach wygrał Ligę Mistrzów, ale odpalał długo. Po dwóch sezonach wydawał się skreślony. Pierwszy na liście do odstrzału. W taktyce Carlo Ancelottiego zdawał się dusić. Aż nastał czas Rafaela Beniteza. Hiszpanowi wiele można zarzucić, ale akurat byłego piłkarza Tottenhamu odbudował w sposób niewiarygodny. Na tyle, że ponownie aktualne stały się słowa jego byłego szkoleniowca, Harry'ego Redknappa: - Już jest za Messim i Ronaldo. A wciąż staje się lepszy i lepszy. Byłby wzmocnieniem dla każdej ekipy na planecie.

Złota Piłka? Do tego potrzebny byłby znakomity występ na Euro. I jakieś trofeum z Realem Madryt. Dla przykładu kolejna Liga Mistrzów.

Finaliści Euro 2016: Niemcy, czyli do trzech razy sztuka [SYLWETKA]

Selekcjoner: Chris Coleman

Były piłkarz, reprezentant Walii, później trener - to wręcz modelowy przykład trenera zespołu przygotowującego się do Euro 2016. Coleman jako piłkarz wielkiej kariery nie zrobił. Odbił się od Premier League, a transferowy złoty strzał dostał dopiero na zakończenie kariery. Znajdując spokojną przystań w Fulham, z którym awansował do elity angielskich klubów i w którym zyskał na tyle mocną pozycję, że tuż po zawieszeniu butów na korku włodarze klubu zaproponowali mu pracę trenera.

Początkowo asystenta słynnego Jeana Tigany, a później - gdy Francuz już wyleciał z klubu - pierwszego szkoleniowca. Stawiało na niego niewielu. Tymczasem wytrzymał w Londynie cztery lata. I ma pewnie co wspominać. Miał przecież okazję trenować największe nazwiska Starego Kontynentu. Między innymi samego Edwina Van der Sara, którego odbudował na tyle, że ten, skreślony po nieudanym epizodzie w Juventusie Turyn, trafił później na Old Trafford i w barwach Manchesteru United zapracował na miano legendy.

Utalentowany, młody, pełen werwy. Roboty szukał krótko. Latem 2007 roku zgłosił się do niego Real Sociedad. Wówczas zespół Segunda Division. Baskom polecił go John Toshack, były szkoleniowiec Realu Madryt i właśnie zespołu z San Sebastian. Zadanie dostał jedno: awans. I szło nieźle. W styczniu Real zajmował piąte miejsce w tabeli, co przy ówczesnym składzie i potencjale kadrowym było wyczynem przynajmniej przyzwoitym. Tyle że dał o sobie znać charakter szkoleniowca, który pokłócił się z prezydentem klubu i w trybie ekspresowym wyleciał z roboty.

Właśnie, charakter. Na Wyspach Brytyjskich opinię ma ugruntowaną. Cham i prostak. W 2014 roku zrobiło się o nim głośno po tym, jak na jaw wyszły okoliczności rozwodu z żoną. W skrócie, poznał nową kobietę, a poprzedniej, razem z czterema córkami, kazał się wynosić z domu. - Znudziły mnie już jego zdrady - wyjawiła już po fakcie mediom jego była małżonka, Belinda.

Był już wtedy selekcjonerem walijskiej reprezentacji. Objął ją w momencie dramatycznym. Tuż po tym, jak samobójstwo popełnił jego poprzednik, kolega z boiska Colemana, Gary Speed. I chociaż dzisiaj triumfuje, miał też moment zwątpienia. W 2012 roku chciał podać się do dymisji. Tuż po tym, jak jego drużyna oberwała od Serbów 1:6 w eliminacjach do mistrzostw świata. Na szczęście wytrzymał i dziś może już aspirować do panteonu najlepszych trenerów w historii walijskiego futbolu.

Historia

Ubogi kuzyn Anglii oraz Szkocji. Trzecia siła na Wyspach Brytyjskich. Wymieniać można długo. Walijczycy tylko raz w historii uczestniczyli w turnieju rangi międzynarodowej. To był jeszcze okres dominacji brytyjskiej piłki. Na mistrzostwa świata 1958 awansowały wówczas niemal wszystkie brytyjskie zespoły: Anglia, Szkocja, Irlandia Północna (w domu zostały Włochy!) oraz właśnie Walia. Ci ostatni po morderczych i skomplikowanych kwalifikacjach, w których... zostali wylosowani do uczestniczenia w barażach z Izraelem.

Walia to był mocny team. Gwiazda? John Charles, który akurat pożegnał Leeds United i trafił do włoskiego Juventusu Turyn. Obok niego po murawie biegali piłkarze z klubów angielskich. Gwiazdy Tottenhamu: Mel Hopkins, Terry Medwin czy Cliff Jones, ale też chociażby wieloletni golkiper Arsenalu - Jack Kelsey. W Szwecji poszli na materace. Awansowali do ćwierćfinału, gdzie lepsza - po zaciętym boju - okazała się dopiero Brazylia. Ta Brazylia, w której pierwsze kroki stawiali Pele oraz Garrincha. Być może najlepszy duet w historii światowego futbolu.

Później nie brakowało tylko piłkarzy. Sukcesów nie odnotowano. A potencjał do ich osiągnięcia wydawał się wręcz ogromny. Patrząc na skład reprezentacji z lat 90. można wręcz złapać się za głowę. Gary Speed w linii pomocy. Ryan Giggs, jeden z najlepszych piłkarzy w historii Manchesteru United, na skrzydle. I duet napastników: Ian Rush, legenda Liverpoolu, oraz Mark Hughes - kolejny wielki z "Czerwonych Diabłów". I tak co kilka kolejnych lat. Neville Southall, bramkarz, a zarazem rekordzista pod względem liczby występów w kadrze narodowej, pod koniec lat osiemdziesiątych zdominował walkę o miano najlepszego golkipera ligi angielskiej.

I tak jak nie udało się pokoleniom wcześniejszym, tak udało się Garethowi Bale'owi. Który w trakcie jednej kampanii kwalifikacyjnej udowodnił, że prawdopodobnie już na początku kariery zdystansował Ryana Giggsa w walce o miano największego w historii walijskiego futbolu. Skrzydłowy United na kadrę bowiem tylko przyjeżdżał. Gwiazdor Realu Madryt oddał jej serce, a jego popisy w dziesięciu kolejnych spotkaniach na dobre zapisały się w annałach tamtejszego futbolu.

Walia, dobrze was ponownie widzieć w elicie, po 58 latach!

Starty Sukcesy
Mistrzostwa świata 1 Ćwierćfinał (1958)
Mistrzostwa Europy 0 -

Finaliści Euro 2016: Zobacz SYLWETKI innych uczestników turnieju

Najnowsze