Łukasz Fabiański - ojciec, mąż, bohater. Polska i mały Jaś są w bezpiecznych rękach [ZDJĘCIA]

2016-06-27 20:10

Prywatnie dumny mąż Anny i ojciec półrocznego Jana. Zawodowo - bramkarz Swansea i ojciec awansu Polski do ćwierćfinału Euro 2016. Łukasz Fabiański (31 l.) to bezsprzecznie największy bohater meczu Szwajcaria - Polska (1:1, karne 4:5) w 1/8 finału mistrzostw Europy.

"Fabian" to na co dzień spokojny, skromny, grzeczny i rodzinny człowiek. Do rany przyłóż. A w pracy jest stuprocentowym profesjonalistą. W trzech meczach na Euro 2016 nie popełnił ani jednego błędu. A jego dwie parady w meczu ze Szwajcarią były wprost genialne.

- Nie powiem, czy to najlepszy mecz w mojej karierze - mówi Fabiański. - Jeszcze trochę lat grania przede mną i jak skończę grać w piłkę, to będę mógł spojrzeć na moje mecze i je sklasyfikować. Ale na tę chwilę cieszę się przede wszystkim, że awansowaliśmy. Rzut wolny Rodrigueza? Starałem się przede wszystkim zachować spokój i dobrze przeanalizować sytuację. Wiedziałem, że Rodriguez ma bardzo dobrze ułożoną lewą nogę i jest w stanie pokusić się o dobre uderzenie. Starałem się być na to przygotowany. Jak się stoi w bramce, to człowiek stara się zrobić wszystko, co tylko jest w stanie, żeby obronić. Obrona po strzale głową Derdiyoka? To była szybka analiza sytuacji. Starałem się ustawić w jak najlepszej pozycji, żeby móc zainterweniować - analizował "Fabian".

Fabiański był bohaterem meczu, ale żałuje, że nie dał więcej drużynie w rzutach karnych. Nie obronił żadnego.

- Trener bramkarzy Jarosław Tkocz pokazywał mi przed meczem, jak Szwajcarzy strzelają karne. No, ale jakoś mi nie poszło. Takie życie - uśmiecha się Fabiański, który nie stawia sobie żadnych celów przed kolejną fazą turnieju. - Nie zakładaliśmy minimum ani maksimum. Chcieliśmy przede wszystkim grać jak najlepiej i zajść jak najdalej. Czy jestem bohaterem? Bronię swoje. Zrobiłem to, co do mnie należało - stwierdził w swoim stylu Fabiański, prywatnie dumny ojciec 6-miesięcznego Jasia. Pierworodny syn bramkarza Swansea przyszedł na świat w noc poprzedzającą Wigilię. Lepszego prezentu od żony Łukasz nie mógł sobie wymarzyć. Łukasz i Anna Fabiańscy są małżeństwem od czerwca 2013 roku. To miłość jeszcze ze szkoły średniej. - Jestem spokojny, ułożony, cichy. Idealny kandydat na męża - mówił kiedyś o sobie w żartach Fabiański w jednym z wywiadów dla "Super Expressu".

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze