Tomasz Hajto apeluje: Módlmy się za zwycięstwa Niemców [ROZMOWA SUPER EXPRESSU]

2015-04-01 12:51

Tomasz Hajto (43 l.) komentował w Dublinie mecz reprezentacji Polski. Po końcowym gwizdku nie ukrywał rozczarowania, szczególnie występem Pawła Olkowskiego. - Zły jestem, bo te 1:0 można było dowieźć - irytuje się były kapitan reprezentacji Polski.

"Super Express": - Który z naszych piłkarzy najbardziej cię zawiódł?

Tomasz Hajto: - Na pewno Paweł Olkowski. I w ofensywie, i w defensywie szło mu bardzo siermiężnie, rywale tworzyli bardzo duże zagrożenie po jego stronie boiska. Myślałem, że piłkarz Bundesligi da nam troszkę więcej.

- Fabiański po takim meczu powinien zostać między słupkami?

- Akurat na tej pozycji mamy komfort, trzech świetnych bramkarzy. Widać, że zmiana klubu wyszła mu na dobre, ma potencjał. Potrafi bronić, dobrze gra nogami. Widać, że jest w rytmie meczowym. Jego interwencje nie wzbudzały we mnie strachu, bo były pewne, przemyślane, zdecydowane.

Kliknij: Polska najskuteczniejszym zespołem eliminacji Euro 2016

- Nad kadrą wciąż wisi sprawa Kuby Błaszczykowskiego. Mało kto wierzy, że o jego braku powołania zadecydowały względy sportowe. Co z tym zrobić?

- Nauczmy się jednej zasady: trener ma prawo podjąć decyzję. Podjął, że Kuby nie ma, więc to zaakceptujmy.

- Ale problemem nie jesteśmy "my". Kuba nie może się pogodzić z utratą opaski kapitana.

- "Kapitanem reprezentacji jest Lewandowski". To zdanie Adama Nawałki. Koniec, kropka. Szanuję Kubę, ale jego ambicją w tym momencie nie powinno być to, żeby być kapitanem, tylko powrót do formy. Z karierą piłkarza jest jak z chodzeniem po górach. Raz jest szczyt, innym razem trochę niżej. Kuba jest teraz trochę niżej i chodzi o to, żeby wrócił na swój szczyt. Najważniejsze jest dobro kadry, naszego kraju, 40 milionów ludzi, a nie jednostek.

- Wciąż jesteśmy liderami grupy, ale tuż za nami czają się Niemcy.

- Po zwycięstwie nad Niemcami powiedziałem: módlmy się, aby już do końca wygrywali mecze, bo oni i tak wejdą do finałów. Naszymi rywalami są Irlandia i Szkocja. Najważniejsze, że wciąż wszystko w naszych nogach. Dlatego remis w Dublinie trzeba ostatecznie przyjąć z szacunkiem, choć okoliczności straty gola bolą i to bardzo.

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze