Kto by przypuszczał, że mecz w Gdyni będzie tak szalony! Być może obie drużyny planowały grać na 0:0, ale piękny gol Marcusa da Silvy w 31. minucie zupełnie zmienił plany taktyczne obu drużyn. Niestety, Arka po prowadzeniu się cofnęła we własne pole karne, a do szalonych ataków rzucili się Duńczycy. Piłkarze FC Midtjylland błyskawicznie wykorzystali defensywną postawę Arki.
Już w 36. minucie prowadzili 2:1! Ale goście po objęciu prowadzenia także zaspali w "tyłach". Po tym, jak bramkarz Hansen faulował Kuna, gospodarze mieli rzut karny. Pewnie wykorzystał go Da Silva, który po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców. Szkoda, że po szalonej pierwszej połowie, druga część meczu nieco rozczarowała.
Obie ekipy przede wszystkim nie chciały stracić więcej bramek. Wydawało się, że bliżej wygranej byli goście, którzy po pięknej akcji trafili jeszcze w poprzeczkę. Nic bardziej mylnego - to Arka przeprowadziła akcję meczu! W doliczonym czasie gry Nalepa znakomicie dośrodkował z rzutu wolnego, a Siemaszko, czyli specjalista od ważnych goli, strzałem głową wpakował piłkę do siatki!
Trzeba się cieszyć ze zwycięstwa Arki, ale wynik 3:2 nie jest optymistyczny. Dwie bramki Duńczyków zdobyte na wyjeździe sprawiają, że mimo porażki i tak nie są w tragicznej sytuacji. Rewanż będzie arcyciekawy!
Arka Gdynia - FC Midtjylland 3:2 (2:2)
Bramki: Marcus da Silva 31, 39 (k), Rafał Siemaszko 90 - Rilwan Hassan 33, Marc Dal Hende 36
Żółte kartki: Piesio
Arka: Steinbors – Socha, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak – Kun (58. Siemaszko), Marciniak, Sołdecki, Kakoko (85. Nalepa), Piesio – Da Silva (71. Zarandia)
Midtjylland: J. Hansen – Nissen, K. Hansen, Halsti, Dal Hende – Hassan, Poulsen, Sparv, Drachmann (74. Kroon), Wikheim (80. Borring) – Onuachu