Hiszpania: Barcelona zremisowała, bo grała o złej porze

- Mieliśmy problem z zaadaptowaniem się do wczesnej pory rozegrania meczu (16:00) i jakości boiska, które było za szybkie i nam nie pomogło - zdradziła legenda Barcy w rozmowie z "Marką". Ciekawe czy tym razem przynajmniej szyny nie okazały się złe...

Kolejna strata punktów Barcelony!

Padliśmy. Nie raz i nie dwa sami mieliśmy problemy by w sobotę przed Teleexpressem w ogóle wstać z łóżka - a co dopiero grać mecz - ale nigdy nie wpadliśmy na to, by pochwalić się podobnym faktem przed całym światem. Inna sprawa, że przyjmując podobny tok myślenia, rzeczywiście nie dziwimy się, że dla niektórych gwiazd ekipy z Camp Nou murawa w sobotnie popołudnie mogła być odrobinę "za szybka". Kto choć raz przesadził przy barze, dobrze wie, jakim ważnym problemem dla całej ludzkości jest oddziaływania siły Coriolisa. Nic, tylko tracić zęby na perfidnie poustawianych krawężnikach.

Zubizarreta podobnych dylematów logicznych jednak nie miał. Poszedł wręcz dalej: - Nie byliśmy w stanie szybko wymieniać piłki. Mieliśmy dobre szanse, ale zabrakło skuteczności i to tak naprawdę zdecydowało o podziale punktów.

Mamy nadzieję, że w przyszłości hiszpańska federacja pójdzie po rozum do głowy i pozwoli faworytom do tytułu mistrzowskiego wyleczyć kaca w domowych pieleszach. Inaczej na koniec sezonu może się okazać, że kontrowersji dotyczących niesprawiedliwego traktowania Katalończyków może być aż nadto.

Inna sprawa, że teraz słynne "niedzielne" słowa Piotra Ćwielonga brzmią jakoś inaczej. Skoro Leo Messiemu i spółce wolno, to czemu prawdziwkowi z naszej Ekstraklasy nie? Co to, podwójne standardy?

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail