Ronaldo. Manchester United - Real Madryt 2003. Ten "prawdziwy", brazylijski Ronaldo dał popis- jego klub przegrał 3:4, ale schodzący z boiska piłkarz dostał na Old Trafford owację na stojąco.
Ronaldinho. Real Madryt - Barcelona 2005. Brazylijczyk strzela dwa gole, Barca upokarza rrywala na Bernabeu 3:0.
Alessandro Del Piero. Real - Juventus 2008. Dwa cudowne strzały z dystansu i "Stara Dama" wygrywa w Madrycie 2:0.
Dennis Bergkamp. Manchester City - Arsenal 1:5. goście rozbijają gospodarzy 3:0, a Holender, który... bał się latać kończy mecz z owacją i hatt-trickiem.
Lionel Messi. Real - Barcelona 2009. Gran Derbi wszech czasów - Barcelona w KOSMICZNYM meczu bije Real 6:2. Messi wciąż uchodzi za wschodzącą gwiazdę, strzela dwa gole i ma dwie asysty.
Steven Gerrard. Chelsea - Liverpool 2015. Legenda "The Reds" ogłosiła, że kończy kariere w klubie. Zdobywa bramke, kibice z Londynu żegnaja go jak nigdy.
Cristiano Ronaldo. Liverpool - Real 2014. Trybuna The Kop Portugalczyka nienawidzi, bo grał dla United. Tego dnia (0:3) oklaskują jego, a nie piłkarzy z miasta Beatlesów.
Thierry Henry. Sunderland - Arsenal 2003. Hatt-tricka strzela Ljundberg, ale kibice na "Stadionie Światła" doceniają tylko występ Francuza.
I w końcu Iniesta, który pokazał po raz kolejny, że kibic realu też może podziwiać Barcelonę.