Bayern Monachium

i

Autor: East News Bayern Monachium

Bayern wypunktował Arsenal! Bawarczycy jedną nogą w ćwierćfinale

2017-02-15 23:55

Bayern Monachium jest już jedną nogą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W środowy wieczór Bawarczycy rozgromili na własnym stadionie Arsenal 5:1 i w rewanżu muszą tylko postawić kropkę nad "i". Dwa gole strzelił Thiago Alcantara, a swoją bramkę zaliczył też Robert Lewandowski.

Przed środowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów faworytem był Bayern, ale w Londynie coraz głośniej słychać było, że Arsenal ma niepowtarzalną szansę na wyeliminowanie Bawarczyków, z którymi w ciągu ostatnich lat w pierwszej rundy fazy pucharowej Champions League mierzył się już trzeci raz. Podopieczni Carlo Ancelottiego nieco zawodzą w Bundeslidze, bo choć w tabeli utrzymują przewagę nad resztą stawki, to jednak ich gra pozostawia wiele do życzenia.

Dlatego też na Allianz Arena przeciwko "Kanonierom" już od pierwszego gwizdka chcieli udowodnić, że najwyższą formę naszykowali na najważniejszy etap sezonu. Szybko stłamsili gości i w swoim stylu długo utrzymywali się przy piłce. A przede wszystkim byli skuteczni. Gdy w 11. minucie Arjen Robben dostał piłkę na skrzydle, cały świat wiedział, co się za moment wydarzy. Holender pomknął do środka i lewą nogą uderzył w długi róg. O dziwo nie przewidzieli tego zawodnicy Arsenalu, którzy zostawili go zupełnie niekrytego. A takie sytuacje kończą się zwykle pięknymi bramkami skrzydłowego Bayernu i nie inaczej było tym razem. "Kanonierom" udało się jednak wyrównać po sprokurowanym przez Roberta Lewandowskiego rzucie karnym. Na raty wykorzystał go Alexis Sanchez i od tamtej pory mieliśmy kapitalne widowisko. Goście złapali wiatr w żagle i chcieli pójść za ciosem, a Bawarczycy też nie pozostawali dłużni. W końcówce pierwszej połowy mieliśmy oglądaliśmy naprawdę szalone spotkanie i z bólem serca przyjęliśmy gwizdek sędziego na przerwę.

Mogło się wydawać, że w drugiej części gry Arsenal jeszcze mocniej ruszy na rywali, tymczasem od 46. minuty na murawie oglądaliśmy popis już tylko jednej drużyny. Bayern przejął inicjatywę i co chwila zaskakiwał obronę "Kanonierów", która osłabiona zejściem z boiska Laurenta Koscielnego zupełnie sobie nie radziła. Kolejne gole były więc kwestią czasu. Najpierw piękną bramkę głową zdobył Lewandowski. Po chwili Polak zaliczył genialną asystę piętą do Thiago i było 3:1. Później Hiszpan podwyższył wynik na 4:1, a w końcówce ustalił go Thomas Mueller po asyście... Thiago, który był chyba najlepszym piłkarzem meczu.

Ostatecznie Bayern rozgromił Arsenal 5:1 i jest już jedną nogą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. A klątwa "Kanonierów" trwa. Zespół Arsene'a Wengera od sezonu 2009/2010 nie potrafi przebrnąć pierwszej rundy fazy pucharowej Champions League i raczej nie przełamie tej passy w tym roku.

BAYERN - ARSENAL 5:1

Bramki: Robben 11, Lewandowski 53, Thiago 56, 63, Mueller 88 - Sanchez 30

Żółte kartki: Hummels, Lahm - Sanchez, Mustafi, Xhaka

Bayern: Neuer - Lahm, Hummels, Martinez, Alaba - Alonso, Vidal, Thiago - Robben (88. Rafinha), Lewandowski (86. Mueller), Costa (84. Kimmich)

Arsenal: Ospina - Bellerin, Mustafi, Koscielny (49. Gabriel), Gibbs - Xhaka, Coquelin (77. Giroud) - Oxlade-Chamberlain, Oezil, Iwobi (66. Walcott) - Sanchez

Najnowsze