Manchester City - AS Monaco

i

Autor: East News

Co to był za mecz! Manchester City - AS Monaco 5:3

2017-02-22 8:12

Cóż to był za mecz! W pierwszym starciu 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchester City podejmował u siebie AS Monaco, a kibice zgromadzeni tego dnia na Etihad Stadium będą wspominać to spotkanie latami. Obie drużyny zapewniły widzom nieprawdopodobne wręcz widowisko, a gospodarze ostatecznie wygrali 5:3 i są bliżej awansu do kolejnej rundy rozgrywek.

Mecze takie jak ten wtorkowy na Etihad Stadium wspomina się latami i opowiada się o nich wnukom. Przed pierwszym gwizdkiem spotkania Manchester City - AS Monaco piłkarze obu drużyn zapętlili sobie chyba jesienne starcie z Dortmundu, gdzie Borussia pokonała Legię Warszawa 8:4. Już od pierwszego gwizdka było bowiem widać, że zarówno podopieczni Pepa Guardioli, jak i Leonardo Jardima mają dużą chęć, by zbliżyć się do tego bramkowego osiągnięcia.

Monaco dobrze zaczęło i momentami wydawało się, że oglądamy powtórkę spotkania PSG - FC Barcelona. Francuzi świetnie atakowali rywali wysokim pressingiem i odbierali piłkę już na ich połowie. Niemal każda ich akcja pachniała golem, ale to gospodarze jako pierwsi trafili do siatki. Zrobił to konkretnie Raheem Sterling, który z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do bramki. Reakcja gości była jednak błyskawiczna. Już kilkanaście minut później było bowiem 2:1. Bramki Radamela Falcao i Kyliana Mbappe spowodowały, że na przerwę to Monaco schodziło na prowadzeniu.

Już pierwsza połowa stała na niezwykle wysokim poziomie i mieliśmy nadzieję, że w drugiej nie będzie gorzej. A było wręcz dwa razy lepiej! Najpierw rzut karny zmarnował Falcao, a za moment do remisu doprowadził Sergio Aguero. Po chwili jednak Monaco znów prowadziło. Swoje winy odkupił kolumbijski kapitan gości, który łatwo ograł Johna Stonesa i genialną podcinką nie dał szans golkiperowi "Obywateli". Po dziesięciu minutach ponownie dał o sobie znać Aguero i mieliśmy kolejny już w tym meczu remis. Nietrudno się jednak domyślić, że gospodarzy taki wynik ani trochę nie satysfakcjonował. Bramka na 3:3 dodała im wiatru w żagle i od razu ruszyli za ciosem. Dzięki golom Stonesa i Leroya Sane było 5:3, a po chwili szansę na hattricka miał Falcao. Jego strzał genialnie obronił jednak Willy Caballero i do końca meczu bramki już nie padły.

O tym meczu szybko nie zapomnimy, ale mamy nadzieję, że rewanż w Monako też zapisze się w naszej pamięci. Niestety nie zagra w nim Kamil Glik, który dostał żółtą kartkę i został wykluczony z kolejnego spotkania. Polak spędził na murawie 90 minut, ale nie był najpewniejszym punktem obrony, która popełniała sporo błędów. Mimo to jego brak w drugim meczu może być dla Jardima sporym problemem.

MANCHESTER CITY - AS MONACO 5:3

Bramki: Sterling 26, Aguero 58, 71, Stones 77, Sane 82 - Falcao 32, 61 Mbappe 40

Żółte kartki: Aguero, Sterling, Fernandinho, Otamendi, Zabaleta - Glik, Sidibe, Bakayoko, Falcao, Silva, Fabinho

Manchester: Caballero - Sagna, Stones, Otamendi, Fernandinho (62. Zabaleta) - Toure - Sane, Silva, De Bruyne, Sterling (89. Navas) - Aguero (87. Fernando)

Monaco: Subasić - Sidibe, Raggi, Glik, Mendy - Fabinho, Bakayoko (88. Dirar) - Silva (85. Moutinho), Lemar, Mbappe (79. Germain) - Falcao

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze