Finał Ligi Mistrzów na turyńskim Piazza San Carlo oglądało kilkanaście tysięcy osób. W drugiej połowie zawaliła się cześć metalowej konstrukcji trybun, a wśród zgromadzonych wybuchła wielka panika. Kibice Juventusu zaczęli uciekać i tratować się nawzajem. Rannych zostało ponad 1500 osób, a w Turynie wprowadzono stan kryzysowy.
Jedną z poszkodowanych była wieloletnia kibicka "Juve" Erika Pioletti. Kobieta została staranowana i zmiażdżona przez spanikowany tłum. Włoszka trafiła do szpitala w wyjątkowo ciężkim stanie i po dwóch tygodniach walki zmarła. - Juventus Turyn chce przekazać najszczersze kondolencje rodzinie Eriki. To wielka tragedia dla wszystkich ludzi związanych z naszym klubem. Erika na zawsze pozostanie w naszych sercach - czytamy w oświadczeniu klubu.
Erika Pioletti to pierwsza śmiertelna ofiara zamieszania w Turynie. Kobieta zmarła w wieku 38 lat.