Bayer-Atletico

i

Autor: East News Bayer - Atletico. Saul Niguez

Liga Mistrzów: Atletico Madryt pewnie pokonało Bayer Leverkusen

2017-02-21 21:11

Bayer Leverkusen przegrał na własnym boisku 2:4 z Atletico Madryt. Piłkarze Diego Simeone zrobili duży krok w kierunku ćwierćfinału Ligi Mistrzów. We wtorkowy wieczór byli skuteczniejsi w ataku i pewniejsi w obronie niż gospodarze, którym przydarzały się kardynalne błędy. Obie drużyny stworzyły jednak imponujące widowisko.

Gospodarze zaczęli brawurowo. Od razu wprowadzili piłkę na połowę Atletico i przez pierwsze minuty to Bayer dominował na boisku. Goście długo nie mogli się odnaleźć, ale w miarę upływu czasu dochodzili do głosu. Pierwszym ostrzeżeniem była akcja Yannick Carrasco. Wtedy jeszcze zdążył Charles Aranguiz, ale 8 minut później nie było już co zbierać. W polu karnym Dragoviciem zakręcił Saul Niguez i uderzył technicznie pod poprzeczkę. Bernd Leno był bez szans. W 25. minucie było już 2:0. Wyścig z Toprakiem wygrał Kevin Gameiro, ściągnął na siebie jeszcze Aleksandara Dragovicia i odegrał do Antoine'a Griezmanna, a Francuz miał przed sobą tylko bramkarza i pewnie zdobył bramkę. Mógł dorzucić jeszcze jedną, ale nie skorzystał z kolejnego podania Gameiro i przegrał pojedynek oko w oko z Leno.

Bayerowi brakowało pomysłu pod samym polem karnym. Ich gra dobrze wyglądała do 20. metra, ale potem zwykle kończyło się na niecelnych zagraniach, które minimalizowały szanse na oddanie groźnego strzału. Najlepszą próbę podjął Kevina Kampl, ale swój kunszt pokazał Miguel Moya.

Druga połowa była już dużo bardziej wyrównana pod względem sytuacji bramkowych. Strzelanie rozpoczął Karim Bellarabi, który wykorzystał płaskie dogranie Henrichsa. Atletico zdołało jednak odpowiedzieć. W dziecinny sposób Gameiro ograł Dragovicia, a ten szarpnął napastnika za rękę. Ten przewrócił się w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił sam poszkodowany. Bayer raz jeszcze wrócił do gry. Tym razem za sprawą samobójczego trafienia Stefana Savicia. Po dośrodkowaniu Brandta źle odbił piłkę Moya, bo ta uderzyła w Savicia i wpadła do bramki Atletico. W kolejnych minutach Hiszpanie przeżywali trudne chwile. Leverkusen zwietrzyło szanse na kolejne trafienia i zaciekle atakowali. Dwukrotnie bliski był Chicharito, ale najpierw Moyę wyręczył Savić, a potem z linii bramkowej piłkę wybił Filipe Luis. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i wynik na 2:4 ustalił Fernando Torres. Hiszpan urwał się obrońcom i wykorzystał dogranie „palce lizać” Sime Vrsaljko.

Mecz na BayArena był świetnym widowiskiem. Bayer i Atletico stworzyły ładny spektakl, pełen ciekawych akcji, pięknych bramek i agresywnych starć. To była piłka nożna w najlepszym wydaniu. Atletico zrobiło to, czego oczekiwali wszyscy, ale na słowa uznania zasłużyli gospodarze. Bayer raz po raz był sprowadzany na deski, ale Niemcom udało się dwa razy podnieść i doprowadzić do momentu, kiedy Hiszpanie musieli drżeć o wynik. Sprawa awansu jest jednak już przesądzona.

Bayer Leverkusen - Atletico Madryt 2:4

Bramki: Bellarabi 48', Savić (s) 68' - Saul 17', Griezmann 25', Gameiro (k) 58', Torres 86'

Żółte kartki: Henrichs, Aranguiz, Dragović, Wendell - Torres, Gabi, Luis

Bayer: Leno - Henrichs, Dragović, Toprak, Wendell - Bellarabi (66. Pohjanpalo), Aranguiz, Kampl, Havertz (56. Volland), Brandt (88. Bailey)- Chicharito

Atletico: Moya - Vrsaljko, Gimenez, Savić, Filipe Luis - Koke, Gabi, Niguez, Carrasco (78. Torres) - Gameiro (71. Partey), Griezmann (78. Correa)

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze