W poprzedniej kolejce Ligi Młodzieżowej UEFA juniorzy Legii pokazali się ze znakomitej strony w Lizbonie, gdzie podejmowali Sporting. Tam byli od swoich portugalskich rówieśników lepsi, ale na kilkadziesiąt sekund przed końcem przegrywali 1:2. Rzutem na taśmę zdołali jednak wywalczyć remis i zdobyli historyczny punkt w rozgrywkach.
Przed meczem z Realem też nie widać było po nich większego stresu i kompleksów. Co prawda bardzo szybko stracili gola, bo już w 3. minucie, ale ani na moment się nie podłamali i konsekwentnie grali swoje. Mądrze przesuwali się w defensywie i groźnymi akcjami zaczepnymi zagrażali bramce gospodarzy, a efekt w postaci gola przyszedł w końcówce pierwszej połowy. Po świetnej zespołowej akcji wynik spotkania wyrównał Sandro Kulenović.
W drugiej części gry Real znów wyszedł na prowadzenie, ale i tym razem młodzi legioniści świetnie odpowiedzieli. Na 2:2 gola głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył Mateusz Bondarenko. Niestety w 76. minucie Sebastian Szymański tak niefortunnie interweniował we własnym polu karnym, że wbił piłkę do siatki, a po raz trzeci Legia nie zdołała wyrównać. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla "Królewskich", ale podopieczni Piotra Kobiereckiego znów pokazali się w Europie z bardzo dobrej strony.
W tabeli pierwszy jest Real Madryt z siedmioma punktami. Legia z jednym "oczkiem" zajmuje ostatnią lokatę.
Real Madryt - Legia Warszawa 3:2
Bramki: Franchu 3, Gomez 61, Szymański 76 (sam.) - Kulenović 41, Bondarenko 65
Tak się strzela Realowi! Piękna akcja! #REALEG pic.twitter.com/OHHdH94mLa
— DumnyPolak1979 (@DumnyPolak1979) 18 października 2016
A tak się strzela Realowi na 2:2 #REALEG pic.twitter.com/WrNtzPj8gS
— DumnyPolak1979 (@DumnyPolak1979) 18 października 2016