Michał Pazdan: Z Realem mógłbym grać co tydzień

2016-11-04 8:45

Michał Pazdan (29 l.) wraca do formy! Środkowy obrońca Legii Warszawa zagrał świetny mecz przeciwko Realowi Madryt, co rusz doprowadzając do frustracji plejadę gwiazd z Cristiano Ronaldo (31 l.) na czele. - Nie musimy mieć żadnych kompleksów - powiedział reprezentant Polski, dla którego mecz z "Królewskimi" był debiutem w Lidze Mistrzów. Zarobili ponad 2 miliony

- Chyba jesteś zadowolony z debiutu w Lidze Mistrzów... .

Michał Pazdan: - Bardzo chciałem zadebiutować w Lidze Mistrzów, bo wszystkie dotychczasowe mecze oglądałem z boku, a to nie jest przyjemne. Cieszę się, że w końcu się udało, ale potrzebuję jeszcze czasu, by wrócić na odpowiednie tory. Nie da się zbudować formy od razu.

- Jak będziesz wspominał mecz z Realem?

- To czysta przyjemność. Można wyciągnąć dużo wniosków, bo z każdej strony czyhało zagrożenie. Spotkanie z Realem daje dużo więcej niż kilka meczów w Ekstraklasie. Z Realem chciałoby się grać co tydzień.

- Czujesz niedosyt? Zwycięstwo było blisko.

- Cieszymy się z punktu. Przy stanie 3:2 mogliśmy opóźniać grę, ale co z tego, że Realowi ukradniesz minutę, jak w każdej sekundzie możesz stracić gola. Już nawet nie chodzi o wynik, ale o grę. Choć nie wszystko nam wychodziło, podjęliśmy walkę, nie baliśmy się. Kontynuujemy passę meczów przyjemnych dla oka. A skoro gramy tak z Realem, to nie musimy mieć żadnych kompleksów.

- Trener Magiera odmienił Legię?

- Wydaje mi się, że jestem w zupełnie innym zespole, niż byłem na początku okresu przygotowawczego. Odkąd przyszedł trener Magiera, odżyliśmy i uwierzyliśmy, że nie musimy dostawać batów po 0:6. Do meczów w LM podchodzimy teraz bez presji. Najważniejsza jest liga, bo mamy tam straty do odrobienia.

- Jak się czułeś, grając przy pustych trybunach?

- Było cicho i można było porozmawiać na boisku. Słyszeliśmy się i to był jedyny plus gry bez kibiców. Mówiąc poważnie, szkoda, że kibice nie mogli zobaczyć, bo było to przednie widowisko.

Remisując z Realem (3:3), piłkarze Legii zapewnili klubowi pokaźny zastrzyk finansowy. Za każdy wywalczony w fazie grupowej Ligi Mistrzów punkt UEFA wypłaca 500 tys. euro, czyli 2,16 mln zł. To dużo, ale straty poniesione przez klub w związku z karami za zachowanie kiboli są większe. Koszt zamknięcia stadionu (wpływy z biletów plus za gastronomię, koszulki, gadżety itd.) to ok. 3-3,5 mln złotych. Do tego dochodzi kara finansowa - 345 tys. zł (80 tys. euro).

Najnowsze