Robert Lewandowski w meczu z Arsenalem długo nie mógł się wstrzelić w bramkę Arsenalu. Można zaryzykować stwierdzenie, że grał po prostu przeciętnie. Popełniał techniczne błędy, a kiedy strzelał, to niedokładnie (choć na jego usprawiedliwienie trzeba dodać, że miał dość trudne sytuacje). Na domiar złego sprokurował rzut karny bo sfaulował w swojej "szesnastce" Laurenta Koscielnego, a chwilę później "Kanonierzy" wyrównali.
W przerwie chyba jednak niezwykle mocno się zmotywował, bo odpalił w najważniejszym momencie. Najpierw niczym Michael Jordan zawisł w powietrzu i pięknym strzałem głową zamienił na gola dośrodkowanie Philippa Lahma. To było najważniejsze trafienie w tym spotkaniu, bo pozwoliło gospodarzom wyjść na prowadzenie. Chwilę później znów Polak był w roli głównej, bo pięknym zgraniem piętą uruchomił Thiago Alcantarę, a Hiszpan podwyższył na 3:1. Później Bayern zdobył jeszcze dwa gole i rozbił Arsenal, a "Lewy" może być zadowolony, bo swoim dobrym występem pomógł Bawarczykom w zrobieniu dużego kroku w kierunku ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Robert Lewandowski Goal HD - Bayern Munich 2-1... przez Football--Live
Thiago Alcantara Goal HD - Bayern Munich 3-1... przez Football--Live