Jupp Heynckes, Robert Lewandowski

i

Autor: East News

Robert Lewandowski pobił swój rekord! Będzie najlepszy w Europie? [WIDEO]

2017-11-23 15:17

Bramka otwierająca wynik w meczu Ligi Mistrzów z Anderlechtem była 50. trafieniem Roberta Lewandowskiego w 2017 roku. Polak pobił swój rekord z roku poprzedniego, kiedy na listę strzelców wpisywał się 49 razy. Wciąż ma szansę, by zostać najskuteczniejszym piłkarzem w Europie, bo do liderującego tabeli strzelców Leo Messiego traci tylko jednego gola.

Robert Lewandowski zmienił fryzurę, ale nie zmienił niczego w swojej grze. Niemieccy dziennikarze zaczęli nazywać go srebrnym lisem pola karnego. Swoją chytrość Polak pokazał podczas sobotniego meczu z Augsburgiem, kiedy dwukrotnie pokonał Marvina Hitza i znacznie przyczynił się do okazałego zwycięstwa swojej drużyny. To był kolejno 48. i 49. gol w 2017 roku. Już wtedy Polak wyrównał swój rekord z poprzedniego roku. Pobił z kolei wyczyn swojego szefa Karl-Heinza Rummenigge, wyprzedzając go w historycznej klasyfikacji najlepszych strzelców Bundesligi. Lewy ma na swoim koncie 164 gole i zajmuje 11. miejsce. Do czołowej dziesiątki traci zaledwie dwa trafienia.

W środowy wieczór Bayern mierzył się w Brukseli z Anderlechtem i wynik w tym meczu otworzył Robert Lewandowski. Bramka z 51. minuty była jubileuszowym, a zarazem rekordowym trafieniem Lewandowskiego. Polski napastnik po raz pierwszy w karierze strzelił 50. gola w jednym roku kalendarzowym. Pod tym względem Lewy jest prawie najlepszy w Europie. O jedno trafienie więcej ma Leo Messi z Barcelony. Walka o miano najskuteczniejszego piłkarza 2017 roku trwa.

W tym roku Bayern i Lewandowski rozegrają jeszcze siedem spotkań: pięć w Bundeslidze oraz po jednym w Pucharze Niemiec i Lidze Mistrzów. Przed Polakiem jeszcze sporo szans, by poprawić swój dorobek. Leo Messi również może rozegrać jeszcze siedem spotkań. Argentyńczyka czekają m. in. arcytrudne mecze z Valencią i Realem Madryt. Lewandowski musi też oglądać się za plecy, bo tam inni wyborni strzelcy, którzy kręcą niesamowite wyniki i nie mają zamiaru przestać. 49 bramek na swoim koncie ma Edinson Cavani. On rozegra jeszcze osiem meczów. Harry Kane z Tottenhamu strzelił w tym roku 46 goli i przed nim dziesięć okazji do podreperowania bilansu. Jest jeszcze Cristiano Ronaldo, który ma na swoim koncie 47 trafień, a przed sobą prawdopodobnie osiem spotkań.

Lewandowski i Glik wyróżnieni prze UEFA. Docenią ich też kibice?

Najnowsze