Sobotni finał Ligi Mistrzów miał być dla wszystkich piłkarskich kibiców na świecie wielkim świętem. Co zrozumiałe szczególnie emocjonowali się nim fani Realu i Atletico, a w Iraku spora grupa kibiców "Królewskich" postanowiła wspólnie obejrzeć najważniejsze spotkanie ich ulubionego klubu w sezonie. Zebrali się w miejscowości Baakouba - 60 kilometrów na północ od Bagdadu - i wspólnie przeżywali boiskowe wydarzenia. Niestety duża część z nich nie doczekała momentu, w którym Sergio Ramos wzniósł w górę puchar Europy.
Jeszcze przed rozpoczęciem serii rzutów karnych czterech uzbrojonych napastników wpadło do pomieszczenia, w którym transmitowano mecz i zaczęło strzelać do niespodziewających się niczego kibiców. Rozpętała się prawdziwa rzeź, a na skutek licznych ran postrzałowych zginęło dwanaście osób. Kolejne osiem rannych trafiło do szpitala. Irackie władze przypisały ten zamach terrorystom z Państwa Islamskiego.
To już kolejna tego typu tragedia, w której poszkodowani są kibice Realu Madryt z Iraku. Ponad dwa tygodnie temu doszło do podobnego ataku ISIS, na skutek którego zginęło 16 fanów "Królewskich", a 20 trafiło do szpitali z obrażeniami.
[DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
New terrorist act targeting Real Madrid fans in Baquba and the occurrence of the victims and Jrahi pic.twitter.com/B7vqUbqm4X
— Younis Aldon (@YounisAldon) 30 maja 2016