Yaya Toure: Jesteśmy najlepsi na świecie

2009-04-10 21:54

Pomocnik Barcelony, Yaya Toure po okazałym zwycięstwie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów nad Bayernem Monachium 4:0, nabrał przekonania, że jego zespół jest "obecnie najlepszą drużyną na świecie".

- Cały świat mógł zobaczyć drużynę, która gra futbol atrakcyjny dla oka, okraszony dużą ilością bramek, a jednocześnie efektywny. Nasz tercet - Messi, Eto'o i Henry - to najlepsza siła ofensywna świata - przekonuje Toure.

- Bayern to jedna z największych piłkarskich potęg, w rewanżu pewnie postawią nam ciężkie warunki - przypomina reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej. Piłkarz uważa, że jest tylko jeden sposób na to, by nie musieć się niepokoić o rewanż w Monachium. - Trzeba im zaaplikować dwa lub trzy kolejne gole - stwierdza.

Toure jest pewien, że tajemnicą sukcesu Barcelony jest osoba szkoleniowca, Josepa Guardioli. - To człowiek, który daje nam mnóstwo wiary w siebie, a trzeba pamiętać, że nie jest czymś łatwym prowadzenie takiego zespołu, pełnego gwiazdorów - mówi Toure.

Pomocnik stara się też usprawiedliwić reakcję swojego szkoleniowca, który obrzucił sędziego Howarda Webba obelgami, po tym jak ten nie odgwizdał rzutu karnego na Lionelu Messim i pokazał Argentyńczykowi żółtą kartkę. - Dla mnie to był ewidentny rzut karny. Trener się wściekł i został przez to usunięty na trybuny, ale to normalna reakcja, to przecież ćwierćfinały Ligi Mistrzów. To logiczne, że towarzyszą takim meczom ogromne nerwy i emocje - tłumaczy.

Najnowsze