El. MŚ 2018: Żywiołowy doping i solidna defensywa. Mocne strony Rumunii

2016-11-10 19:00

W piątek wieczorem na stadionie w Bukareszcie reprezentacja Polski zagra w 4. kolejce eliminacji mistrzostw świata 2018 z Rumunią. Zarówno dla jednych, jak i drugich, ten mecz będzie miał bardzo duże znaczenie ze względu na sytuację w tabeli. Podopieczni Christopha Dauma zagrają przed własną publicznością, która potrafi zgotować rywalom prawdziwe piekło, co będzie ich dużym atutem.

- Trzeba się spodziewać trudnego meczu. Potrafią walczyć, potrafią grać z kontry. Nasza mądrość boiskowa będzie miała znaczenie. Po EURO 2016 nastąpiły zmiany w kadrze Rumunii. Będą zdyscyplinowani pod kątem taktycznym. Jeśli będziemy ich naciskali, to istnieje większa szansa na gola. Grają u siebie, ale zadecyduje mądrość piłkarska - mówił Robert Lewandowskim o piątkowym spotkaniu w Bukareszcie podczas wtorkowej konferencji prasowej.

W dotychczasowych trzech spotkaniach podopieczni Christopha Dauma zgromadzili zaledwie 5 punktów. Na początku batalii o wyjazd na MŚ 2018 w Rosji zremisowali przed własną publicznością 1:1  z Czarnogórą. Następnie przyszło okazałe zwycięstwo na wyjeździe z najsłabszą w grupie Armenią 5:0, aby przed miesiącem niespodziewanie zremisować z Kazachstanem 0:0. Na pewno mocną stroną Rumunii jest jej linia obronna. W tegorocznych eliminacjach nasi piątkowi przeciwnicy stracili tylko jednego gola, a na nieudanych dla nich kompletnie mistrzostwach Europy trzy. Robert Lewandowski szczególną uwagę musi zwrócić na Dragosa Grigore, który gra bardzo twardo, jest silny i dobrze sobie radzi w pojedynkach powietrznych.

Kolejnym zawodnikiem, na którego warto uważać jest jest boczny obrońca Romario Benzar znany ze swoich wejść ofensywnych. Jest bardzo szybki, więc warto go asekurować i nie pozwalać mu się rozpędzić. Niemiecki szkoleniowiec nie boi się stawiać na młodzież, co też jest oczywiście na plus dla tamtejszej piłki. I tak w środku pomocy powinniśmy zobaczyć 20-letniego Razvana Marina. Dodatkowo nasi rywale dobrze zaczynają spotkania, więc bardzo ważna będzie koncentracja w kadrze Adama Nawałki od samego początku.

Tym bardziej jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że Rumunia będzie grała przed własną publicznością, która w piątkowy wieczór wypełni stadion do ostatniego miejsca i będzie dużym atutem gospodarzy. Tamtejsi kibice znani są z żywiołowego dopingu - potrafią zgotować piekło! Także biało-czerwoni nie mogą się ich przestraszyć, w końcu zagrają na podobnym obiekcie, jak ten w Warszawie, gdzie na najważniejszych meczach jest prawie 58. tysięcy fanów. Jeśli Robert Lewandowski i spółka przetrwają pierwsze minuty, nie powinno być źle. W końcu mamy o wiele lepszych zawodników występujących w mocnych europejskich klubach z "Lewym" na czele, którzy w swojej karierze grali już mecze o największą stawkę, jak choćby finały krajowych czy europejskich pucharów.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze