Liga Mistrzów. Anna Lewandowska: Nie liczcie Robertowi tych minut bez gola!

2016-05-03 16:16

Najbliższe tygodnie zapowiadają się morderczo dla Roberta Lewandowskiego (28 l.). Przed nim jeszcze trzy mecze w Bundeslidze, finał Pucharu Niemiec, półfinał Ligi Mistrzów (i być może finał), a potem Euro 2016. O tym, jak Robert przygotowuje się do finiszu sezonu i najważniejszej imprezy, opowiada nam jego żona Anna Lewandowska (28 l.).

"Super Express": - Ostatnio twój mąż gra co trzy dni. Jak to wytrzymujecie?

Anna Lewandowska: - Nasze życie jest teraz podporządkowane mężowi. Ze względu na jego pracę zrezygnuję w tym roku ze swoich startów, o czym "Super Expressowi" mówię jako pierwszemu. Bardziej zależy mi na tym, żeby Robert czuł się teraz komfortowo.

- Wierzysz, że Bayern z Robertem wygra w tym sezonie dwa finały?

- Bardzo bym chciała. Finał Pucharu Niemiec jest już pewny, teraz trzeba powalczyć o Ligę Mistrzów. Wygranie Ligi Mistrzów to wielkie marzenie Roberta. I nasze wspólne też (śmiech). Do tego dąży. Będę oczywiście na meczu rewanżowym z Atletico w Monachium.

- Wielkimi krokami zbliża się Euro. Robert już się do niego przygotowuje?

- Jeśli wszystko dobrze pójdzie, dla Roberta będzie to kapitalny rok. Wszystko jest podporządkowane temu, by dobrze się czuł i był w formie. Łącznie z fazami snu, tym o której godzinie kładziemy się spać i o której wstajemy. Jest niezwykle skoncentrowany na swojej pracy i przede wszystkim myśli o reprezentacji Polski.

- Kiedy niedawno nie strzelił gola przez 6 meczów, zaczęło się liczenie minut bez bramki i bicie na alarm.

- Robert zawiesił sobie wysoko poprzeczkę. Nie strzeli gola w dwóch meczach i już wszyscy mówią - katastrofa. Rozpieścił kibiców (śmiech).

- Roberta to boli?

- Zna swoją wartość i wie, że czasem przychodzi taki moment. Byłoby to nawet dziwne, gdyby nie było tych spadków. Bo czasami spadek formy powoduje później podwójny wzrost mocy. Nie każdy to rozumie. Nie liczmy więc Robertowi tych minut (śmiech).

- A ty przygotowujesz się do Euro?

- Oczywiście, wybieram się do Francji, będę na wszystkich meczach Polski. Jadę też wcześniej na zgrupowanie. Mojego męża najprawdopodobniej nie będzie na obozie kadry w Juracie (17-21 maja - red.) z powodu obowiązków klubowych (21 maja Bayern gra finał Pucharu Niemiec z Borussią - red.). Być może jednak przyjadę na dwa dni. Będę mogła potrenować z innymi dziewczynami, partnerkami piłkarzy. Zaczęłyśmy się integrować, zaprzyjaźniłyśmy się. Dziewczyny ćwiczą w domu, wykorzystując DVD z moimi propozycjami treningów, rozpisuję im plany treningowe. Ostatnio jestem w stałym kontakcie z Martą Glik, Dominiką Grosicką, Anią Peszko, Sarą Boruc, Mariną Łuczenko (narzeczona Szczęsnego - red.), Bogną Dybul (dziewczyna Sobiecha - red.).

Najnowsze