Polski Ali chce zagrać na mundialu [ZDJĘCIA]

2017-02-22 8:12

Bramkarz Wisły Kraków, wypożyczony do III-ligowego Podhala Nowy Targ, dostał powołanie do reprezentacji... Iraku! Kais Al-Ani (20 l.), pół Polak, pół Irakijczyk, wierzy, że z Irakiem awansuje do mistrzostw świata. - A wtedy może zmierzymy się z Polską! - rozmarza się w rozmowie z "Super Expressem".

Mama Danuta i ojciec Khairi poznali się w Nowym Targu, tam też urodził się Kais. - Tata był w Warszawie turystycznie i postanowił pojechać ze znajomymi w góry. No i każdy z kolegów znalazł sobie żonę - opowiada nam Al-Ani, który po raz pierwszy odwiedził rodzinny kraj ojca w lipcu ubiegłego roku.

- Pewnego dnia dostałem po angielsku wiadomość od kogoś z Iraku. Przedstawił się jako skaut, który wyszukuje piłkarskie talenty z irackimi korzeniami dla reprezentacji. Na początku go ignorowałem, bo sprawa wydawała się podejrzana. Ale jakieś pół roku później skontaktował się z nim mój menedżer i wyszło na to, że wszystko jest poważne. Zaprosili mnie na zgrupowanie i pojechałem. Drużyna przyjęła mnie dobrze. Na jeden z treningów przyszło tysiąc kibiców. Ja byłem nowy, więc każdy chciał zrobić sobie ze mną zdjęcie. Po zajęciach wszyscy koledzy siedzieli już w autokarze i denerwowali się, że muszą czekać na młodego - wspomina ze śmiechem.

Na twarzy Kaisa trudno doszukać się irackich rysów, mówi płynnie po polsku, a po arabsku zna tylko kilka podstawowych zwrotów. Ale i tak miewał problemy z powodu pochodzenia.

- Tata jest muzułmaninem, ale ja od urodzenia jestem wychowywany w religii chrześcijańskiej. Nie miał nic przeciwko przystąpieniu przeze mnie do Pierwszej Komunii Świętej czy przyjęciu chrztu. Kiedy byłem dzieciakiem, niektórzy wyzywali mnie z powodu pochodzenia, dostawałem nawet głuche telefony. Ale więcej było pozytywnych żartów. Wołali na mnie "Al-Kaida", ale moja ksywka teraz to "Ali". Wychowałem się w Polsce, czuję się Polakiem. Ale nie da się ukryć, że w moich żyłach połowa krwi jest iracka - mówi bramkarz.

Al-Ani zdaje sobie sprawę, że trudno byłoby mu dostać powołanie w reprezentacji Polski. Dlatego łatwiej było mu podjąć decyzję o grze dla Iraku.

- Nie zadebiutowałem jeszcze w oficjalnym meczu, więc teoretycznie mogę zmienić decyzję. Na pierwszym zgrupowaniu, w lipcu 2016, złożyłem wniosek o paszport. 11 marca mam się udać do Bagdadu po jego odbiór, a 15 - na zgrupowanie w Teheranie. Tam 23 marca zagramy z Australią, a 28 - w mieście Dżudda z Arabią Saudyjską - wylicza.

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze