Liverpool

i

Autor: East News

Hillsborough: Na stadionie ZGINĘŁO 96 osób. Policjant: To moja wina!

2015-03-18 10:45

Poruszenie w Anglii, która nie może zapomnieć o tragedii na stadionie Hillsborough z 1989 roku. Zginęło wtedy aż 96 kibiców Liverpoolu, w tym młody kuzyn Stevena Gerrarda. Czy w końcu znaleziono winnego? Skruchę wyraził policjant, który dowodził tragiczną akcją na obiekcie. Dwa lata temu na jaw wyszło, że politycy tuszowali prawdę w tej sprawie.

Do największej pod względem  liczby ofiar tragedii stadionowej współczesnej Europy doszło 15 kwietnia 1989 na stadionie Hillsborough w Sheffield.

Organizatorzy wpuścili za dużo osób. Kibice byli niemiłosiernie stłoczeni. Gdy zawaliła się jedna z trybun, zaczęła się panika. Zadeptanych zostało 96 osób. Policja i karetki za późno dotarły na stadion, akcja była przeprowadzona nieudolnie.

Dowodził wtedy 70-letni obecnie David Duckenfield.  Okazuje się, że to on, bojąc się naporu kibiców, otworzył tunel na stadion.

Jerzy Dudek wspomina Gerrarda: Prawie doszło do bójki

- Wszyscy znali prawdę. Fani i policja wiedzieli, że to my jesteśmy odpowiedzialni za otwarcie bramy - powiedział Duckenfield na sali sądowej. Reakcji nie było. 150 członków rodzin zabitych przyjęło to w ciszy. Prawdę o straszliwej tragedii, która na stałe wpisała się w dziedzictwo The Reds, znali od wielu lat.

Najnowsze