Nie jest tajemnicą, że działacze Manchesteru City uczynili z Lionela Messiego cel transferowy numer jeden. Długo wydawało się, że wyciągnięcie Argentyńczyka z FC Barcelona jest po prostu niemożliwe. Teraz włodarze ekipy z Etihad Stadium zwietrzyli swoją szansę i zamierzają podwoić swoje wysiłki w sprowadzeniu 29-latka. Według "The Mirror" City złoży "Dumie Katalonii" ofertę opiewającą na sto milionów funtów!
"The Citizens" sądzą, że Messi może być rozgoryczony po wtorkowej porażce Blaugrany w Lidze Mistrzów. Katalończycy przegrali w pierwszym meczu 1/8 finału z PSG 0:4 i w zasadzie są już jedną nogą poza elitarnymi rozgrywkami. Kolejnym argumentem jest fakt, że niedawno swoje umowy z Barcą przedłużyli Luis Suarez i Neymar, a to sprawia, że mistrzowie Hiszpanii musieliby się mocno napocić, by nie złamać przepisów i dać argentyńskiej gwieździe odpowiednią podwyżkę.
Według zasad La Liga, kluby nie mogą wydawać na pensje więcej niż siedemdziesiąt procent swoich rocznych przychodów. Obecnie Lionel Messi na Camp Nou zarabia dwadzieścia milionów funtów i wydaje się, że podobna umowa, po przedłużeniu umów Suareza i Neymara, mogłaby sprowadzić na klub sankcje ze strony władz futbolu w Hiszpanii. Oliwy do ognia dolał ojciec i agent piłkarza. Jorge Messi pojawił się ostatnio w Barcelonie, ale przyznał, że nie zamierza podczas wizyty negocjować warunków nowej umowy syna. Kontrakt Messiego z Barcą wygasa za szesnaście miesięcy.