Erik Lamela i James Milner, Tottenham, Liverpool

i

Autor: East News

Piłkarz Tottenhamu wpadł w depresję przez śmierć ukochanego psa

2017-01-24 14:26

Erik Lamela w oficjalnym meczu Tottenhamu nie zagrał od października, a to przede wszystkim wina kontuzji biodra. Argentyńczyk ma za sobą bardzo ciężki okres, bo w leczeniu urazu nie pomagały mu też tragedie osobiste. Najpierw jego brat został ciężko ranny w wypadku, a niedługo później zmarł jego ukochany pies Simba, co mocno przybiło skrzydłowego "Kogutów".

Lamela zmaga się z kontuzją biodra od października 2016 roku. Szybko rozpoczęto leczenie, ale piłkarz nie miał najlepszych warunków, by dojść do pełni zdrowia. W pewnym momencie musiał bowiem przerwać rehabilitację i wrócić do Argentyny, bo poważnemu wypadkowi uległ jego brat, który został ciężko ranny.

Jakiś czas później Argentyńczyk wrócił do Anglii by dalej się leczyć i gdy wydawało się, że wszystko co najgorsze już za nim, spotkała go wielka tragedia. Jego ukochany pies Simba zmarł, a to niezwykle mocno dotknęło Lamelę, który długo nie mógł się pogodzić ze swoją stratą.

Wszystko to zdecydowanie nie pomagało też w rekonwalescencji i rehabilitacji. W związku z tym trener "Kogutów" Mauricio Pochettino postanowił dać zielone światło Lameli, by ten wyjechał leczyć się w Rzymie, gdzie mieszkał przez kilka lat podczas występów w AS Roma. Tam zawodnik ma nie tylko dojść do zdrowia fizycznego, ale też ochłonąć po śmierci psa.

Llego a casa y me encuentro con mi hincha que esta esperandome, Gran partido hoy, vamos X el siguiente Come home and found my No 1 fan , great game today, let's go for the next one #COYS

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Erik Lamela (@eriklamela) 26 Gru, 2015 o 11:51 PST

Najnowsze