Zbigniew Boniek i Grzegorz Krychowiak

i

Autor: Newsflare/Tarbouriech Roseline via AP Zbigniew Boniek i Grzegorz Krychowiak po finale Ligi Europy

Euro 2016. Grzegorz Krychowiak: Nie odczuwam żadnego bólu. Powinienem zdążyć na Irlandię!

2016-05-28 9:59

Grzegorz Krychowiak finał Pucharu Króla z Barceloną (0:2) zakończył z kontuzją kolana. Pierwsze diagnozy mówiły o dwóch tygodniach przerwy. Reprezentant Polski zapewnia jednak, że czuje już poprawę i jego występ na EURO 2016 nie jest zagrożony. - Jestem bardzo optymistycznie nastawiony - powiedział Krychowiak, pomocnik Sevilli.

- Stanem twojego kolana martwi się cała Polska. Jak ze zdrowiem? Jest już lepiej?
Grzegorz Krychowiak: - Jest dużo lepiej! Już nie odczuwam żadnego bólu przy chodzeniu. Jednak najważniejszym wyznacznikiem progresu, będzie to czy będę mógł w 100 procentach kopać piłkę.

- Jak doszło do urazu?
- To był kontakt z rywalem, miałem wyprostowaną nogę i zostałem uderzony. To nie tak, że mam kontuzję, bo rozegrałem dużo meczów i dlatego miałem problem z mięśniem. To jest inna noga, inna kontuzja. Życie. Tak widocznie musiało być.

- Pierwsza informacja była taka, że będziesz pauzował dwa tygodnie. Czy potrzebna będzie tak długa przerwa?
- To był maksymalny okres odpoczynku, o którym na początku poinformował mnie doktor. Lepiej powiedzieć o dłuższym okresie, aby potem była miła niespodzianka, jak wrócę szybciej.

- Zdążysz się wykurować do 12 czerwca, kiedy gramy z Irlandią Północną?
- Wydaje mi się, że nia ma zagrożenia. Zrobię wszystko, aby wrócić jak najszybciej i odpowiednio przygotować się do tego pierwszego meczu. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony.

- Wyobrażasz sobie, że mogło by cię zabraknąć w pierwszym naszym starciu w finałach? Zagrasz w nim nawet z "blokadą" (środki znieczulające, red.)?
- Wszystko należy robić z głową. Nie można narażać zdrowia za wszelką cenę. Przed finałem Pucharu Króla z Barceloną odczuwałem delikatny ból w lewej nodze. Decyzję o tym, że wystąpię, podjęliśmy tuż przed meczem. To była decyzja podjęta z głową, myśleliśmy też o EURO. Ryzyko, które podjąłem przed tym meczem, nie miało nic wspólnego z kontuzją, która mi się przytrafiła już w jego trakcie.

- Żałowałeś, że zdecydowałeś się wystąpić w finale?
- Nie. Gdybym jeszcze raz był w takiej sytuacji, to zrobiłby to samo. Powtarzam: kontuzja, którą teraz mam, nie ma nic wspólnego z ryzykiem, które podjąłem przed meczem z Barceloną. Nie jestem typem zawodnika, który zostawia kolegów w takim momencie. Ale decyzję podjąłem z lekarzem i fizjoterapeutą.

- W hiszpańskich mediach pojawiły się informacje, że przed finałem Pucharu Hiszpanii brałeś środki przeciwbólowe.
- Nie brałem żadnych leków i zastrzyków przeciwbólowych.

- Kiedy dołączysz do reprezentacji Polski?
- Dziś stawiam się na zgrupowaniu kadry w Arłamowie. Spotkam się z doktorem i przygotujemy odpowiedni cykl treningowy.

- Śledzisz to co dzieje się na zgrupowaniu reprezentacji w Arłamowie?
- Przygotowania są w Polsce, a to daje okazję do kontaktu z kibicami. Fajnie, że mamy ich wsparcie.

Najnowsze