Oficjalnie sprzedano ich wprawdzie 7000, ale w przeszło 40-tysięcznym stadionie jest to garść ludzi. Wielu podejrzewa, że ten bojkot to w mniejszym stopniu reakcja na słabą grę reprezentacji z Włochami, a większym prostest przeciw pazerności PZPN i "aferze orzełkowej" z koszulkami kadrowiczów.
Lekko przerażony sytuacją jest Franciszek Smuda. Selekcjoner powtarza, że "liczy na doping choćby 5000 kibiców", bo bez niego jego zespół gra o klasę gorzej. Madziarzy trenowali na marnej trawie, jaką wielkim kosztem położono na boisku w Poznaniu (który to juz raz). Polacy zielone oszczędzali na mecz.