Kasper Schmeichel zatrzyma Roberta Lewandowskiego? [ZDJĘCIA]

2016-10-07 4:00

Bramki Duńczyków na Stadionie Narodowym będzie w sobotę strzegł Kasper Schmeichel (30 l.), wnuk Antoniego (83 l.), który w 1961 roku wyjechał z Polski do Danii. Historia Tolka to scenariusz na film sensacyjny. Aby mógł opuścić Polskę, musiał przejść szkolenie szpiegowskie, ale po dotarciu do Danii opowiedział o wszystkim tamtejszym władzom. Był świetnym muzykiem, a dziś, już z perspektywy emerytury, przygląda się postępom wnuka.

"Super Express": - Polska zagrała na Euro, a Dania nie. To oznacza, że faworytem będą Polacy?

Tolek Schmeichel: - Zawsze, gdy grasz u siebie, masz jakąś przewagę. Ale Dania ma bardzo ciekawy, młody zespół, więc powiem tak: Polacy, uważajcie, bo możecie dostać po d. (śmiech). W duńskim futbolu sporo się zmieniło, na lepsze. Jest nowy trener, Norweg, i dobrze, że postawiono na niego, bo choć jest kilku fajnych duńskich trenerów, to za wcześnie, aby prowadzili kadrę. Reprezentacja jest młoda, ale naszpikowana zdolnymi piłkarzami. Polska nie będzie miała łatwo.

- W bramce Duńczyków stanie twój wnuk Kasper, ale ty urodziłeś się i wychowałeś w Polsce. To znaczy, że w sobotę serce będziesz miał rozdarte?

- Stoję jednak po stronie wnuka. Z Polski wyjechałem 55 lat temu, w Danii mam żonę, czworo dzieci, pięcioro wnuków i troje prawnuków. Kasper to świetny chłopak, życzę mu jak najlepiej. Lewandowski jest super, podziwiam go, ale mam nadzieję, że Kasper zatrzyma Roberta.

- Peter, twój syn, ojciec Kaspra, był legendarnym bramkarzem. Kasper może mu dorównać?

- Oni są inni, Kasper idzie swoją drogą. Fajnie, że wyszedł z cienia, bo na początku patrzono na niego głównie przez pryzmat ojca. Ale pokazał, że ma osobowość, że tworzy własną historię. Został mistrzem Anglii z Leicester, idzie mu świetnie. Oby tak dalej.

- Czy są podobni charakterami?

- Są świetnymi kumplami. Gdy patrzę na nich, aż mi żal, że nie miałem takich relacji z Peterem. Tyle że jego ciągle nie było w domu, pochłaniała go kariera. Żałuję też, że nie udało mi się bardziej scalić duńskiej i polskiej rodziny. Ale nie przypuszczałem, że ten czerwony śmietnik, komunizm, upadnie za mojego życia. Dlatego dla mnie Wałęsa jest Polakiem wszech czasów. Za to, że pomógł to zburzyć.

- Wybierasz się na mecz do Warszawy?

- Nie, ale będę na rewanżu. Ostatni raz w Polsce byłem 3-4 miesiące temu. Gdy dopada mnie nostalgia, ruszam do ojczyzny, do Torunia, gdzie chodziłem do szkoły, do Chełmży. Chodzę alejkami, gdzie kiedyś się figlowało (śmiech). Tam znajduję spokój. Ale nie zrozumiesz tego. Musiałbyś mieć 83 lata i długo żyć poza Polską.

- Nadal mieszkasz w kopenhaskiej kamienicy, której właścicielem jest Peter?

- Tak i kiedyś mnie stąd wyniosą. Ale jeszcze nie teraz. Jeszcze trochę nacieszę się rodziną.

Najnowsze