Lekarz o kontuzji Milika: Po takich operacjach aż 70% graczy wraca do pełni sił

2016-10-13 4:00

Robert Śmigielski (50 l.), jeden z najlepszych w Polsce specjalistów od kontuzji sportowców, operował już ponad dwa tysiące więzadeł, więc doskonale wie, jak ciężki uraz ma Arkadiusz Milik (22 l.).

"Super Express": - Zabieg trwał 40 minut, zakończył się sukcesem. Jak na tak poważny uraz wydaje się, że szybko poszło. I najważniejsze: co się robi w trakcie takiej operacji?

Robert Śmigielski: - Te 40 minut może oznaczać, że tyle czasu operujący chirurg spędził przy pacjencie. A przygotowanie i pobyt operowanego na bloku operacyjnym mógł trwać kilka godzin. Operacja polega na rekonstrukcji zerwanego więzadła, czyli na przeszczepie materiału biologicznego z innej części ciała pacjenta. Np. ze ścięgien mięśni zginaczy kolana, więzadła rzepki lub ścięgna mięśnia czworogłowego.

- W przypadku Milika mówi się o przerwie od 4 do 6 miesięcy.

- Operowałem ponad dwa tysiące więzadeł i widziałem różne przypadki. Miałem pacjentów, którzy wracali na boisko już po 4 miesiącach. Tego typu kontuzja najczęściej zdarza się koszykarzom, na 2. miejscu są piłkarze ręczni, a potem nożni. Po kilku tygodniach od operacji, po 6 tygodniach lub 3 miesiącach, robi się rezonans magnetyczny, dzięki czemu wiemy, jak postępuje gojenie więzadła. Dopiero wtedy można zacząć szacować, kiedy nastąpi powrót. Ważne, aby przesadnie go nie przyspieszać. Andy Williams, lekarz, który operuje całą Premier League, ale też graczy Primera Division, mówił mi, że 40 procent piłkarzy, którzy zerwali więzadła i wrócili za wcześnie, ponownie zrywa je lub więzadła w drugiej nodze w ciągu trzech lat.

- Niektórzy po takiej kontuzji nie wracają do stuprocentowej sprawności i superformy.

- Około 70 procent piłkarzy wraca w pełni, czyli odzyskują stuprocentową sprawność i formę sprzed urazu.

- Spotkałem się z opinią, że skoro Milik jest lewonożny, to lepiej, że doznał urazu właśnie lewej nogi. Bo przy strzale ważniejsza jest sprawność nogi postawnej, czyli prawej. Tak jest czy to bzdura?

- To nie do końca bzdura. Każda noga ma swoje funkcje. To ani lepiej, ani gorzej, że Milik doznał akurat urazu lewej nogi. Obie są tak samo ważne.

- W przypadku Milika 6 miesięcy mija w marcu. Wtedy widzi go pan zaczynającego treningi czy już grającego?

- Widzę go jako piłkarza, który wtedy zalicza już fragmenty meczów.

- Włodzimierz Lubański miał taką samą kontuzję, pierwszy zabieg się nie udał, musiał być poprawiony i piłkarz nigdy nie wrócił już do formy sprzed urazu. Od tego momentu minęły 43 lata. Więzadła ludzie mają takie same. W czym medycyna teraz bardziej pomaga?

- Lepiej znamy budowę anatomiczną więzadła, mamy lepsze narzędzia do przeprowadzenia operacji, dużo więcej technik rehabilitacji i sprawdzania jej postępu. Kiedyś często powrót gracza określało się "na nos", co wielokrotnie prowadziło do kolejnych urazów, bo piłkarz wracał za wcześnie. Teraz medycyna oferuje dużo więcej, zatem tych pomyłek jest o wiele mniej.

Najnowsze