Rafał Kurzawa dla "Super Expressu": Wołają na mnie Pazdan

2018-05-24 7:00

Miniony sezon ekstraklasy był jego popisem - zaliczył aż 16 asyst (najwięcej w lidze) i poprowadził Górnika Zabrze do awansu do europejskich pucharów. Teraz Rafał Kurzawa (25 l.) wraz z reprezentacją Polski przygotowuje się do mundialu. Choć bardzo rzadko udziela wywiadów, "Super Expressowi" opowiedział o dzieciństwie, tajemnicy jego boiskowej precyzji i podobieństwie do Michała Pazdana (31 l.).

"Super Express": - Skąd się wzięła twoja precyzja?

Rafał Kurzawa: - Pochodzę z wioski, mieszkałem w domu jednorodzinnym z dość dużym podwórkiem. Zawsze wyznaczałem sobie na nim miejsce, w które musiałem trafić piłką.

- Od początku trafiałeś czy piłka lądowała u sąsiada?

- Tego nie pamiętam, ale na pewno okna leciały, bramy też były poobijane (śmiech). Kar za te wybite szyby nie miałem. Rodzice trochę powyzywali, ale szybko im przechodziło. Dziękuję im za to, że dali mi możliwość robienia tego, co kocham, czyli grania w piłkę. Nie widziałem dla siebie innej przyszłości. Zawsze wszystko kopałem (śmiech).

- A szkoła?

- Dobrze się uczyłem. Rodzice naciskali, żebym pilnował lekcji. W podstawówce byłem prymusem, później różnie bywało, ale zdawałem co roku do następnej klasy.

- Co ci sprawia większą satysfakcję: asysty czy gole?

- Zawsze bardziej mnie cieszyły asysty. Doskonalę też stałe fragmenty. Pamiętam Juninho, nieprawdopodobne miał te rzuty wolne, bo ćwiczył je po treningach. Ja robię podobnie. Zostaję po treningach i ćwiczę stałe fragmenty.

- Jesteś zaskoczony tym, jak twoja kariera zaczęła się błyskawicznie rozwijać?

- Rok czy dwa lata temu nie powiedziałbym, że będę w tym miejscu, w którym teraz jestem. Trener Brosz mi zaufał, a ja mu się odwdzięczyłem dobrą grą.

- Kto jest twoim największym kibicem?

- Żona po każdym meczu wysyła mi szczerą opinię (śmiech). Do tego dochodzą oczywiście rodzice. Dzięki nim wiem, co było dobrze, a co źle.

- Często ze względu na fryzurę jesteś porównywany do Michała Pazdana?

- Zdarzały się sytuacje, że ludzie mylili mnie z Michałem. Czasami kibice krzyczą do mnie "Hej, Pazdan!". Ja słysząc to, tylko się uśmiecham.

- Jakie nadzieje wiążesz z wyjazdem na zgrupowanie kadry?

- Gra w kadrze to marzenie każdego dzieciaka, ja je spełniłem. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i chciałoby się jeszcze więcej. Chciałbym zostać w reprezentacji na dłużej. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie marzę o grze na mundialu.

Seksowne WAGs na plaży w Juracie [ZDJĘCIA]

Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu

Najnowsze